Walter Chambers, PRMI.

W momencie pisania tego tekstu mocarstwa imperialistyczne dyskutują o „planie pokojowym” mającym w założeniu zakończyć wojnę w Ukrainie. Jego pierwszy projekt został napisany na Kremlu, przy pomocy Białego Domu, a następnie dostosowany przez mocarstwa europejskie. Oryginalnych 28 punktów zredukowano do 19, a inne – dotąd niezdefiniowane – kwestie pozostawiono do negocjacji między Trumpem a Zełenskim.
Obłudnie deklarując poparcie dla suwerenności i prawa Ukrainy do samostanowienia, ani USA, ani państwa europejskie nie udostępniły zwykłym Ukraińcom treści proponowanych punktów, aby mogli oni je omówić i samodzielnie zdecydować o swoim losie. Rozmowy odbywają się za zamkniętymi drzwiami w krajach takich jak RPA czy Abu Zabi, a Zełenski i jego zespół otrzymują informacje jedynie zdawkowo.
Najważniejszy punkt pozostawiono na koniec obu planów. W jednym z nich czytamy: „Gdy wszystkie strony zgodzą się na to memorandum, zawieszenie broni wejdzie w życie natychmiast po wycofaniu się obu stron do uzgodnionych pozycji w celu rozpoczęcia wdrażania porozumienia.”
Ukoronowaniem tego procesu jest zawieszenia broni, które to pozwala Kremlowi na jak najdłuższe przeciąganie walk na froncie oraz  bombardowania miast i infrastruktury. I rzeczywiście wygląda na to, że właśnie to Putin próbuje ponownie osiągnąć. Z drugiej strony pozwala to również USA i UE ukryć swoje prawdziwe ambicje. Podczas gdy Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, oświadczyła w tym tygodniu, że „granice Ukrainy nie mogą zostać zmienione siłą”, europejski plan proponuje uznanie zbrojnej okupacji części Ukrainy przez Rosję.
Nie może być żadnych tajnych negocjacji; wszystkie punkty porozumienia muszą być jawne, aby naród ukraiński miał pełne prawo do ich omówienia i podjęcia ostatecznych decyzji dotyczących tego, co może, a czego nie może zaakceptować jako część końcowego porozumienia pokojowego. Aby to umożliwić, niezbędne jest natychmiastowe zawieszenie broni.

Co zawiera plan pokojowy Trumpa?

Pierwotny plan, napisany w interesie Rosji, opiera się na podejściu charakterystycznym dla europejskiego, rosyjskiego i amerykańskiego imperializmu XIX wieku. W jego założeniu Ukraina ma stać się protektoratem USA, umożliwiając zachodnim mocarstwom eksploatację jej zasobów naturalnych, jednocześnie akceptując brutalną aneksję kluczowych części kraju przez rosyjski imperializm w zamian za puste obietnice i zniesienie sankcji wobec Rosji.
Kluczowe punkty planu to:

● Krym, Ługańsk i Donieck zostaną uznane de facto za rosyjskie; siły ukraińskie wycofają się z części obwodu donieckiego, którą obecnie kontrolują. W pozostałych obszarach walki zostaną zamrożone na linii frontu.

● Ukraina otrzyma „wiarygodne” gwarancje bezpieczeństwa;

● USA będą głównym beneficjentem odbudowy Ukrainy i uzyskają dostęp do jej zasobów mineralnych i naturalnych;

● Sankcje na Rosję zostaną zniesione, a Rosja powróci do grupy G7;

● Nadzór nad planem będzie sprawowała niewybieralna „Rada Pokoju” na czele z Trumpem.

Czy europejski plan jest lepszy?

Mocarstwa europejskie twierdzą, że są wiarygodnymi zwolennikami niepodległości Ukrainy. Jest to jednak maska, która skrywa ich własną militaryzację oraz dalsze ataki na poziom życia i prawa swoich obywateli. Ceny akcji europejskich firm obronnych spadły po pojawieniu się wiadomości o planie pokojowym.
Najważniejsze zmiany wprowadzone przez Europejczyków do planu Trumpa nie mają na celu ochrony interesów Ukrainy, lecz interesów europejskiego kapitału. Obejmują one:

● zastąpienie „wiarygodnych” gwarancji bezpieczeństwa gwarancjami „silnymi”;

● zamiast natychmiastowej reintegracji Rosji z gospodarką światową, nastąpi „reintegracja stopniowa”;

● zamiast „amerykańsko-rosyjskiej grupy roboczej ds. bezpieczeństwa” w jej skład wejdą Ukraina i UE;

● podczas gdy USA de facto uznają Krym, Ługańsk i Donieck za rosyjskie, UE stwierdza, że Ukraina „nie odzyska ich drogą militarną”.

Przez cztery lata brutalnej wojny okupacyjnej rozpętanej przez rosyjski imperializm setki tysięcy ludzi straciło życie, miliony zostały zmuszone do ucieczki jako uchodźcy, a wiele miast obrócono w ruinę. Ukraińcy ponieśli niewyobrażalne ofiary, by bronić swojego kraju, domów i miejsc pracy. Teraz przytłaczająca większość z nich pragnie, aby ten koszmar wreszcie się zakończył.
Choć rosyjska dyktatura tłumi wszelką wolność słowa, zdecydowana większość Rosjan również pragnie zakończenia wojny. Zwykli pracownicy po obu stronach opowiadają się za natychmiastowym zawieszeniem broni. Istnieją jednak poważne problemy z obecnie proponowanymi planami 

Jakie są problemy z planami?

Po pierwsze, mimo słów „wiarygodne” i „silne”, gwarancje bezpieczeństwa są słabo opracowane, choć europejski plan sugeruje, że „gwarancja USA będzie odzwierciedlać artykuł 5”. Artykuł 5 NATO stanowi, że atak na jednego członka jest atakiem na wszystkich.
Historia NATO jest jednak pełna porażek – sojusz nie zdołał zapobiec ludobójstwu w Bośni, odegrał kluczową rolę w wojnach w Iraku i Afganistanie oraz bombardowaniu Serbii. Co więcej, Stany Zjednoczone zawarły podobny „pakt bezpieczeństwa” (Pakt z Rio) z 21 krajami Ameryki Południowej – od czasu jego podpisania poparły wojskowe zamachy i interwencje w 12 z nich, a obecnie grożą Panamie i Wenezueli. Nie można też pominąć amerykańskiego i europejskiego poparcia dla ludobójczej polityki Netanjahu wobec Palestyńczyków.
Europejskie obietnice gwarancji bezpieczeństwa zostały już wystawione na próbę: Memorandum Budapeszteńskie nie zapobiegło zajęciu Krymu, a francusko-niemieckie gwarancje po 2014 roku nie powstrzymały pełnoskalowej agresji w 2022 roku.
Oba plany przewidują utworzenie „Rady Pokoju” pod kierownictwem Trumpa, na wzór modelu zaproponowanego dla Gazy. Jej celem nie jest jednak zapewnienie pokoju – widać to wyraźnie po wciąż trwających atakach na Palestyńczyków – ale promowanie politycznych i gospodarczych interesów USA i samego Trumpa.
Jedyną gwarancją bezpieczeństwa, która faktycznie zapewni pokój, jest całkowite wycofanie rosyjskich wojsk oraz obalenie rosyjskiego dyktatora wraz z reprezentowanym przez niego kapitalizmem, jak również położenie kresu wojennemu podżeganiu przez inne mocarstwa imperialistyczne i eksploatacji przez nie ukraińskich zasobów.

Okupowane terytoria

Po drugie, pozostaje kwestia okupowanych regionów. Plan Trumpa nie tylko proponuje uznanie de facto za rosyjskie terenów już zajętych przez wojska Putina – przewiduje on również przekazanie Rosji kolejnych obszarów, w tym 25% obwodu donieckiego wraz z „miastami twierdzami”, których Rosja jeszcze nie kontroluje.
Plan europejski nie idzie aż tak daleko – proponuje de facto uznanie obecnej okupacji, używając innych słów: „Ukraina nie odzyska ich środkami militarnymi”. Odzwierciedla to obietnicę Zełenskiego, że Ukraina będzie dążyć do ich odzyskania jedynie „drogą dyplomacji”, co przy obecnym układzie sił jest całkowicie nierealne.
Żaden z planów nie przewiduje jakiejkolwiek formy oddania głosu ludziom, którzy kiedyś zamieszkiwali te tereny. Wielu „zagłosowało nogami”: populacja Donbasu zmniejszyła się niemal o połowę (z 7 mln w 2013 r. do 3,7 mln obecnie) od pierwszych rosyjskich najazdów w 2014 roku. Wielu – w tym etniczni Rosjanie i rosyjskojęzyczni Ukraińcy – uciekło przed autorytarnymi siłami okupacyjnymi.
Żaden z planów nie uwzględnia również żądania całkowitego wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy – podstawowego warunku pokoju.

Sępy krążą nad Ukrainą

Plany szczegółowo opisują, jak ma wyglądać powojenna gospodarka Ukrainy. Plan USA/Kremla wyraźnie ma na celu pobudzenie gospodarki amerykańskiej i rosyjskiej. Zgodnie z nim 50% zysków uzyskanych w ramach „kierowanych przez Stany Zjednoczone” działań na rzecz odbudowy gospodarki Ukrainy trafi do USA.Sankcje na Rosję zostaną zniesione, a Rosja powróci do G7.
UE już jasno dała do zrozumienia, że oczekuje zwrotu za pomoc udzieloną Ukrainie podczas wojny. Domaga się deregulacji cen energii i przyspieszenia prywatyzacji.
Oba projekty przewidują eksploatację ukraińskich minerałów i zasobów naturalnych.
Zasoby te, desperacko potrzebne do odbudowy kraju – do odbudowy domów i stworzenia silnej gospodarki zdolnej chronić prawo Ukraińców do samostanowienia – są przeznaczane nie dla dobra narodu, lecz dla zysków prywatnych właścicieli.

Co teraz?

Ukraińska klasa rządząca opiera się na wsparciu europejskiego imperializmu, podczas gdy Europa wykorzystuje groźby Putina, by się dozbrajać i rozbudowywać swe armie. Zełenski próbuje przekonać przywódców europejskich do budowy „europejskiej tarczy”. Jednak ukraińska klasa pracująca nie może mieć zaufania ani do USA, ani do Europy, która przez lata wybielała rosyjskiego dyktatora w zamian za tanie zasoby energetyczne.
Jednocześnie kraj pogrąża się w kryzysie korupcji. Podczas gdy całe regiony doświadczają regularnych przerw w dostawach prądu wskutek ciągłych rosyjskich bombardowań infrastruktury energetycznej, wysoko postawieni urzędnicy państwowi defraudują miliony dolarów przeznaczonych na naprawę powstałych zniszczeń. W chwili pisania tekstu biuro zastępcy Zełenskiego jest przeszukiwane przez policję antykorupcyjną.
Natychmiastowe zawieszenie broni pozwoliłoby organizacjom pracowniczym rozpocząć dialog w miejscach pracy i na osiedlach na temat dalszych działań i form walki potrzebnych do zakończenia okupacji oraz obrony praw i warunków życia zwykłych Ukraińców. Potrzebna jest alternatywa polityczna oparta na klasie pracującej, zdolna do przeciwstawienia się oligarchom, skorumpowanym politykom i ich sługom. Alternatywa która zorganizuje walkę o:

● utworzenie demokratycznych komitetów pracowników, żołnierzy i młodzieży, w celu zwalczenia korupcji i objęcia kontroli nad funkcjonowaniem państwa;

● zachowanie kontroli nad zasobami naturalnymi i bogactwem kraju oraz przejęcie majątków oligarchów na potrzeby odbudowy gospodarki;

● program upaństwowienia przemysłu pod kontrolą pracowników, w celu demokratycznego planowania w służbie interesu całego społeczeństwa.

Gdyby to się udało, propaganda Kremla zostałaby dramatycznie osłabiona w oczach rosyjskiej klasy pracującej.
Ukraińcy i ich zachodni sojusznicy mogą czerpać lekcje z ruchu solidarności z Palestyną, który zdołał wpłynąć na przebieg wojny prowadzonej przez Izrael, aby doprowadzić do protestów i blokad firm dostarczających broń i komponenty rosyjskiej machinie wojennej.
Oznacza to szczególnie demaskowanie przywódców kapitalistycznych – takich jak Merz, Starmer, Macron i von der Leyen – którzy cynicznie wykorzystują Ukrainę do rozbudowy własnych sił zbrojnych, jednocześnie wspierając brutalne ludobójstwo Palestyńczyków w Gazie. Wszystkie długi Ukrainy powinny zostać anulowane, cała pomoc powinna być bezzwrotna, a majątki rosyjskich i ukraińskich oligarchów – przejęte i przeznaczone na odbudowę kraju.
Wzywamy pracowników i związki zawodowe do kontynuowania i intensyfikacji działań solidarnościowych, wspierania niezależnych organizacji politycznych klasy pracującej zarówno w Ukrainie, jak i na Zachodzie.
Jedyną drogą do zakończenia obecnej i przyszłych okupacji jest budowa organizacji pracowniczych zdolnych do obalenia reżimu Putina i reprezentowanego przez niego kapitalizmu.
Wymaga to wspólnej organizacji wszystkich w Rosji, którzy sprzeciwiają się wojnie, bronią praw mniejszości narodowych, kobiet i społeczności LGBTQ+. Oznacza to prowadzenie agitacji wśród klasy pracującej, żołnierzy i studentów z żądaniami:

● wycofania wszystkich rosyjskich wojsk z terytorium Ukrainy;

● sprzeciwu wobec reakcyjnych działań rządu;

● sprzeciwu wobec militaryzacji rosyjskiej gospodarki, przekierowania środków budżetowych na ochronę zdrowia, edukację i klimat;

● uwolnienia wszystkich więźniów politycznych;

● stworzenia masowej, socjalistycznej partii pracowniczej walczącej o obalenie reżimu Putina i zastąpienie go społeczeństwem opartym na demokracji pracowniczej i planowaniu gospodarczym.

Wzywamy do międzynarodowej solidarności ludzi pracy ze wszystkimi w Rosji, którzy walczą o te cele.

By Admin