Zwycięzcą wyborów prezydenckich okazał się Karol Nawrocki – człowiek, który jak wynika z przekazów medialnych, zamieszany był w środowisko gangsterskie, czerpiące zyski m.in. z sutenerstwa . Już samo to pokazuje głęboki kryzys tzw. „liberalnej demokracji”, będącej w rzeczywistości niczym innym jak władzą kapitału. Ogólny wynik skrajnej prawicy w I turze wyborów, sięgający powyżej 20% pokazał, że zwycięstwo Nawrockiego jest bardzo prawdopodobne. Rafał Trzaskowski – kandydat KO z poparciem całego obozu rządowego nie był w stanie przekonać większości wyborców do znanych od dawna neoliberalnych haseł. Należy przy tym pamiętać, że jego kampania wyborcza miała w dużym stopniu prawicowy wydźwięk. Jest to wyraz trwającej tendencji normalizacji prawicowych haseł wśród polityków neoliberalnych.

Tymczasem rząd Tuska nie tylko nie dotrzymał obietnic wyborczych, lecz również kontynuuje w wielu sferach obrzydliwą politykę PiS np. nie tylko utrzymuje, ale i pogłębia, poprzez zawieszenie prawa do azylu, kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej, w wyniku którego śmierć poniosło już dziesiątki, jeśli nie setki ludzi. O tej zbrodniczej polityce obu ostatnio rządzących obozów nie możemy zapominać.

Dla wielu ludzi – szczególnie kobiet – wynik wyborów jest szokiem i wielką klęską. W rozmowach pojawiają się słowa rozpaczy i poczucie, że „wszystkie nadzieje zostały pogrzebane”. Po latach brutalnych ataków na prawa kobiet, masowych demonstracji i późniejszej nadziei na zmianę po wyborach parlamentarnych, dzisiejszy wynik oznacza dla wielu jedno: nie będzie liberalizacji prawa do aborcji, nie będzie rozliczenia z PiS-em, a Kościół nadal będzie kontrolował nasze życie.

Ale trzeba powiedzieć jasno – za to wszystko odpowiedzialność ponosi rząd koalicyjny, a przede wszystkim Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga. To oni przygotowali grunt pod zwycięstwo Nawrockiego. I nawet gdyby Trzaskowski wygrał, oczekiwane reformy mogłyby i tak utknąć w Sejmie z powodu konserwatywnych posłów KO i Trzeciej Drogi.

Z drugiej strony być może zwycięstwo Nawrockiego i koniec nadziei pokładanych w politykach obozu rządowego sprawi, że obudzą się w końcu środowiska walczące o prawa kobiet, osób LGBT, czy ogólnie praw człowieka. Trzeba jeszcze raz przypomnieć, że prawa do legalnej aborcji, czy równości małżeńskiej nie dostanie się w prezencie od liberalnych polityków, tylko trzeba je sobie wywalczyć na ulicy, tworząc silny i niezależny ruch społeczny.

Zwycięstwo Nawrockiego może również ośmielić środowiska kibolskie – stanowiące często rezerwuar dla ruchów faszystowskich – które mogą poczuć się bezkarne, mając „swojego człowieka” w Pałacu Prezydenckim, z uprawnieniami do ułaskawiania.

Jest to również wyraz kryzysu systemu kapitalistycznego, który nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb oraz wprost zagraża przetrwaniu ludzkości poprzez systematyczne wyniszczanie planety. Nie można mieć złudzeń – liberałowie nie są w stanie powstrzymać rozkładu systemu, którego tak ochoczo bronią. Potrzebujemy rzeczywistej, socjalistycznej alternatywy, opartej na klasowej walce ludzi pracy, wymierzonej wprost przeciwko kapitalizmowi.

By Admin