15 października podczas wieczoru wyborczego uśmiechnięty Włodzimierz Czarzasty szef SLD czyli od niedawna „Nowej Lewicy” ogłaszał zwycięstwo. Wtórowali mu też inni liderzy „lewicy” w tym ci z partii Razem. Oglądając Czarzastego można było mieć wrażenie, że to on a nie Donald Tusk zostanie premierem. Szampańskiej atmosfery zwycięstwa nie mącił najwyraźniej fakt, że koalicja „lewicowych” partii parlamentarnych w porównaniu do poprzednich wyborów uzyskała wynik znacznie gorszy zarówno pod względem punktów procentowych, liczby głosów (prawie pół miliona mniej głosów, mimo znacznie większej frekwencji), jak i liczby mandatów poselskich (blisko o połowę mniej). Dlaczego tak słaby wynik nie był problemem dla Nowej Lewicy i Razem? Odpowiedzi udzielił nam Czarzasty w swym pierwszym przemówieniu na gorąco. Otóż jak powiedział wódz „lewicy”: „Po 18 latach Lewica wraca do współrządzenia. Chcę wam powiedzieć, że nikt nam tego nie zabierze”. Partia władzy bez władzy jaką SLD było przez lata, wraca w końcu do władzy, 18 lat w czyśćcu się kończy, w końcu przyjdą stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, może ze 2 ministerstwa (choćby jedno zawsze coś) itp.
Read More »