Walka nauczycieli kluczowa dla walki pracowników sektora publicznego i całej polskiej klasy robotniczej
Damian Winczewski, nauczyciel
Od wielu tygodni narasta mający swoje źródło w wieloletnich zaniedbaniach kolejnych kapitalistycznych rządów spór nauczycieli z władzą Prawa i Sprawiedliwości. Choć praca nauczyciela jest niezwykle odpowiedzialna, to przedstawiciele tego zawodu latami zmagają się nie tylko z minimalnymi podwyżkami, ale też rosnącymi obciążeniami biurokratycznymi oraz presją ze strony władz, jak i samych rodziców. Ich problemy odzwierciedlają problemy całego sektora publicznego, który cierpi na niedofinansowanie i przerost biurokratycznych regulacji. Sektor edukacji jak cały sektor publiczny zmaga się z presją zewnętrzną wynikającą z przesłanek ideologicznych – kapitalistyczny ideologia i zasady reprodukcji kapitału prowadzą do tego, że od czasu restauracji kapitalizmu w Polsce w kręgach decydentów panuje pogląd, iż edukacja jest taką samą branżą gospodarki jak pozostałe i należy tam wdrażać kapitalistyczne metody organizacji i zarządzania. Innymi słowy chodzi więc o to, aby szkoły funkcjonowały jak kapitalistyczne korporacje.
Skutkiem tego jest traktowanie nauczycieli jako taniej siły roboczej i traktowanie ich jak pracowników firmy dostarczającej określonego typu usług, nie zaś jako kluczowych dla całego społeczeństwa specjalistów, którzy odpowiadają za jego rozwój intelektualny. Wobec niskich płac i niskich nakładów nie może dziwić nikogo, że poziom nauczania jest ze wszech miar krytykowany przez osoby z najróżniejszych kręgów. Kolejne regulacje, korporacyjne wymagania, przy mało konkurencyjnych płacach na kapitalistycznym rynku pracy sprawiają, że przetrwanie tego zawodu stoi pod znakiem zapytania. Tego rodzaju sprzeczność – rynkowe wymagania przy płacach znacznie odbiegających od standardów współczesnego rynku pracy może doprowadzić do kryzysu edukacji w całym kraju.
W związku z tym nauczycielom słusznie zależy na rozwiązaniu tej palącej kwestii, gdyż intuicyjnie zdają sobie sprawą, że bez rozwiązania podstawowych problemów ekonomicznych sektora edukacji trudno w szerszej perspektywie o rozwój nauki i kultury. Nieprzejednana postawa rządu, który chętnie dofinansowuje prywatne przedsięwzięcia, ale równie chętnie dusi płacowe potrzeby pracowników sektora publicznego musi rozpętać walkę klasową na poważną skalę. Walka ta kosztuje pracowników bardzo wiele, ale jak pokazują fakty, jest skuteczną metodą na poprawę swojego położenia. Przykładem może być chociażby walka pracowników LOT-u.
Walka nauczycieli przekracza dotychczasowe podziały związkowe. Choć liderzy Solidarności na czele z Piotrem Dudą starają się być posłuszni rządowi, przez wzgląd na swoje związki polityczne z liderami PiSu, to doły związkowe są świadome swojej sytuacji i są chętne strajkować. Choć oficjalnie na czele akcji strajkowej stoi ZNP i FZZ, to tak naprawdę jej siłą napędową są zwykli, szeregowi nauczyciele, którzy często nie mieli dotychczas żadnej styczności ze związkami zawodowymi. Jest to więc proces masowy, który nie tylko może przynieść nauczycielom korzyści ekonomiczne, ale też korzyści polityczne – to oddolny nacisk mas nauczycielskich zmusza związki do radykalizacji swych działań.
Ewentualny sukces akcji strajkowej może zachęcić nauczycieli do większej aktywizacji w związkach zawodowych, dzięki czemu staną się bardziej żywotne. Może też przenieść idee uzwiązkowienia do szkół prywatnych i tych szkół publicznych, gdzie związki dotychczas były nieobecne. Protest ma też ważny podtekst polityczny – zachowanie rządzących i lawirowanie mediów uświadamiają, że sednem problemu jest przeniesienie kapitalistycznych stosunków produkcji na sektor edukacji. Kapitalistyczny rząd i powolne mu dyrekcje szkół szeroko korzystają z kontaktów z prywatnym sektorem edukacyjnym – obecnie trwają próby zmobilizowania nauczycieli szkół prywatnych, by ci w ramach swoich umów odgrywali rolę łamistrajków i sprawowali pieczę nad uczniami w szkołach publicznych w czasie matur. Opór środowiska nauczycielskiego jest jednak zbyt duży, żeby taki manewr mógł się powieść na dłuższą metę.
Nauczyciele walczą więc nie tylko o swój byt, walczą też o to, aby kapitalistyczna logika rynkowa nie zniszczyła sektora edukacji. Celem kapitału jest bowiem zamienienie edukacji w narzędzie do formowania przyszłych, bezwzględnie posłusznych jego logice pracowników. Walka nauczycieli jest kolejnym objawem walki całego sektora publicznego o wyższe pensje, w obliczu lat „mrożenia” pensji mimo dobrej koniunktury na rynku kapitalistycznym. Nauczyciele nie zwyciężą jednak osamotnieni – potrzebna jest solidarność również innych pracowników i robotników. Walki klasowe pokazują, że im większe i im bardziej zjednoczone są masy pracowników najemnych, tym bardziej rządy kapitalistyczne skłonne są do ustępstw. Dlatego też najlepszą obroną praw pracowniczych jest ofensywa pracownicza. Potrzebujemy wspólnej walki pracowników sektora publicznego – nauczycieli, listonoszy, pracowników ochrony zdrowia, pracowników administracyjnych itd. o realizację swoich postulatów. Wspólny strajk generalny sektora publicznego może złamać kapitalistyczny rząd i dać pracownikom szansę na realizację swoich praw. Dlatego Alternatywa Socjalistyczna apeluje o solidarność z walką nauczycieli, udział w akcjach strajkowych i wspólną walkę o solidarność i zjednoczenie pracowników sektora publicznego, o wzrost poziomu uzwiązkowienia, o budowę wspólnej platformy politycznej mającej na celu reprezentację interesu klasy pracującej w opozycji do interesów kapitału i nacjonalistycznej prawicy chcącej używać edukacji do poszerzenia swoich wpływów ideologicznych. Czas na strajk generalny!