Wstęp do polskiego tłumaczenia:
Perspektywy dla polskiego ruchu robotniczego i związkowego
W przeciwieństwie do opisywanych poniżej sytuacji w Wielkiej Brytanii i USA, w Polsce na szczytach władz największych centrali związkowych nie dochodzi na razie do żadnych istotnych przetasowań, biurokracje związkowe trzymają się mocno i odgrywają jak zawsze role hamulcowych w rozwoju ruchu strajkowego. Najbardziej widoczne jest to w przypadku „Solidarności”, której kierownictwo za rządów PiS stało się prawie przybudówką partyjną. Niekoniecznie dużo lepiej jest wśród nastawionych bardziej antyrządowo central jak np. ZNP, który nie potrafi się pozbierać od czasu przegranej wielkiego strajku nauczycieli z 2019 roku. Mimo to można jednak zauważyć symptomy ożywienia w ruchu zawodowym objawiające się coraz częstszym wchodzeniem przez załogi w spór zbiorowy, który często kończy się strajkiem. Co więcej strajki te nierzadko są – przynajmniej częściowo – zwycięskie. Strajki te prowadza najczęściej mniejsze radykalniejsze związki, nie unikają jednak uczestnictwa w nich także komisje zakładowe związków należących do wielkich central (w tym nawet „Solidarności”).
Ważne strajki w sektorze prywatnym
W ostatnich dwóch latach zauważalne jest szczególnie wzrost bojowych nastrojów w sektorze prywatnym i to w branżach produkcyjnych, które w przez ostatnie 30 lat były słabo uzwiązkowione i co za tym idzie do sporów zbiorowych i strajków dochodziło tam rzadko. Niektóre z tych strajków odbiły się szerokim echem zarówno wśród wspierających je pracowników i organizacji pracowniczych, jaki i zwalczających je mainstremowych mediów o głównie liberalnej proweniencji. Do najważniejszych strajków w tym sektorze należą min. strajk w fabryce Paroc Polska w Trzemesznie (lato 2021), strajk w fabryce w Bison-Bial w Białymstoku i strajk w fabryce Solarisa pod Poznaniem (oba początek 2022). Wszystkie one zakończyły się pełnym, bądź przynajmniej częściowym zwycięstwem załogi, a na szczególna uwagę zasługuje strajk w Solarisie, jeden z najdłuższych (trwał 38 dni) w sektorze prywatnym historii III RP. Sukcesy te były możliwe przede wszystkim dzięki świetnej organizacji (na wyróżnienie zasługuje tu Konfederacja Pracy, która choć zrzeszona w OPZZ wykazuje ostatnio bojowość) i determinacji załóg, ale nie bez znaczenia było też wsparcie z zewnątrz, zarówno propagandowe jak i finansowe (utworzone zrzutki na fundusz strajkowy cieszyły się sporym powodzeniem i dały załogom możliwość przetrwania długich dni strajku). Co pokazuje że solidarność robotnicza jest warunkiem niezbędnym każdej walki pracowniczej niezależnie od stulecia i szerokości geograficznej, w której się ona toczy.
Nie tylko jednak robotnicy fabryczni toczą walki klasowe w sektorze prywatnym, broni nie składają też pracownicy handlu. Spór zbiorowy toczy się już w sieci Kaufland, a Wolny Związek Zawodowy „Jedność Pracownicza” zorganizował już kila manifestacji pod siedziba firmy we Wrocławiu, na dniach, także we Wrocławiu, organizowane będzie miasteczko namiotowe. Podobnie jak w innych częściach świata protesty nie omijają też magazynów Amazona w Polsce, choć nie udało się jeszcze doprowadzić do strajku, udało się już zorganizować wiele bojowych akcji w czym prym wiodą związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej. Widać że związki zawodowe w prywatnych przedsiębiorstwach powoli wychodzą z marazmu i coraz śmielej sobie poczynają co pozwala patrzeć w przyszłość z umiarkowanym optymizmem.
W sektorze publicznym wrze pod powierzchnia nieustannie
W sektorze publicznym w przeciwieństwie do prywatnego nie mieliśmy w ostatnim czasie spektakularnych sukcesów. Jednak mrożenie płac w budżetówce, które jest wspólną polityką wszystkich ostatnich rządów i tych z PiS i tych z PO, sprawia że bunt narasta tam przez cały czas, w zasadzie w każdej większej branży. Niezadowolenie z płac i jakości zatrudnienia jest norma od ochrony zdrowia i edukacji po administracje i pomoc społeczną. Co jakiś czas podejmowane są też mniejsze bądź większe akcje bezpośrednie (np. Protest zawodów medycznych w wrześniu 2021 roku), niestety rzadko dochodzi do eskalacji i strajków (jak strajk nauczycieli w 2019 roku). I tu winić powinniśmy przede wszystkim kunktatorstwo i tchórzostwo biurokracji związkowych z największych central, które dominują w budżetówce. Problemu tego nie da się łatwo rozwiązać, niemniej wraz z pogarszającą się sytuacją, wybuch może nastąpić nawet wbrew związkowej biurokracji.
Szykuje się fala strajków, przed socjalistami stawia to ważne zadania
Wydaje się, że coraz wyższe koszty utrzymania (lawinowy wzrost inflacji), przy jednoczesnym utrzymywaniu się stosunkowo niskiego poziomu bezrobocia, a także przykład wygranych w ostatnim czasie (opisanych wyżej) strajków, tworzy wręcz cieplarniane warunki do zaistnienia fali strajków płacowych jakiej nie widzieliśmy od lat. Pracownicy chcąc nie chcąc, jeśli pracodawca sam nie wyjdzie z traka inicjatywą, będą zmuszeni upomnieć się o co najmniej zachowanie poziomu swojej płacy realnej, która wraz z kosztami życia szybko spada. Strajki, protesty, mniej lub bardziej legalne przestoje w pracy staną się zapewne dość powszechne. Dla rozwoju ruchu związkowego będzie to przede wszystkim okazja do dalszego rozwoju mniejszych bardziej radykalnych związków zawodowych, które w ostatnim czasie nabrały trochę doświadczenia i będą miały teraz okazje je spożytkować i wypłynąć na szersze wody. Będzie to też okazja na pojawienie się nowych lokalnych liderów w związkowych w wielkich centralach, którzy mogą zacząć tworzyć presje na biurokracjach związkowych.
Jeżeli walka klasowa rzeczywiście nabierze mocy stawia to też zadanią przed socjalistami i organizacjami socjalistycznymi a więc i Alternatywą Socjalistyczną. Przede wszystkim musimy wspierać i radykalizować zaistniałe już protesty promując nieustannie solidarność robotniczą. Ważne też byśmy jeśli to możliwe działali w ramach związków we własnych zakładach nakierowując je na jak najszerszą i jak najbardziej zdecydowaną walkę pracowniczą. Nie ważne przy tym czy bedą to związki należące do większych central, czy mniejsze organizacje, na poziomie komisji zakładowej zarówno w jednych jak i drugich można znaleźć robotników gotowych do ofiarnej i zdecydowanej walki o swoje płace i prawa. Jako organizacja musimy oczywiście trzymać rękę na pulsie walk klasowych i dostarczać walczącym pracownikom materiałów i teorii ułatwiających organizację, walkę i końcowe zwycięstwo.
Piotr Tronina (Alternatywa Socjalistyczna)
Andy Moxley – ISA International Executive
Perspektywy dla światowego ruchu pracowniczego i związkowego
Ruch związkowy na całym świecie przeszedł ogromne zmiany. Obecnie w agendzie [centrum uwagi – przyp. tłumacza] znajdą się strajki, w tym strajki generalne, gwałtowny rozwój istniejących związków zawodowych, nowe związki i walka w ramach istniejących już związkach zawodowych.
W ciągu ostatnich kilku lat ruch związkowy na całym świecie przeszedł ogromny rozwój. Strajki generalne zainicjowane przez związki zawodowe były kluczowymi elementami masowych powstań w krajach takich jak Myanmar, Białoruś, Kolumbia i wielu innych. W wielu krajach miały miejsce wielkie strajki, a nawet ,,fale” strajkowe obejmujące miliony pracowników oraz tak zwane ,,Wielkie Rezygnacje”. Doszło też do ważnych przemian na szczytach władzy i w szeregach wielu związków zawodowych, a także do prób tworzenia nowych związków lub organizowania się w nowych sektorach i u nowych pracodawców, takich jak Amazon czy Starbucks. Sondaż przeprowadzony w ostatniej połowie 2021 roku wykazał, że związki zawodowe w Stanach Zjednoczonych cieszą się największą popularnością – 68% – od 1965 roku.
Choć wiele z tych zjawisk występowało już przed pandemią, nie ulega wątpliwości, że Covid spowodował ich nasilenie. Okres ten pokazał, że to klasa robotnicza dosłownie napędza społeczeństwo, a zwłaszcza ci, którzy zostali zaklasyfikowani jako ,,pracownicy niezbędni” – od logistyki, przez opiekę zdrowotną, po usługi gastronomiczne. Podniosło to oczekiwania wielu pracowników co do tego, czego powinni oczekiwać od swojej pracy pod względem warunków, bezpieczeństwa, wynagrodzenia i świadczeń.
Obecnie, gdy kryzys kosztów utrzymania zaczyna dawać się we znaki, a kapitaliści próbują zrzucić winę najpierw na wojnę na Ukrainie, a potem na samą klasę robotniczą, jest rzeczą naturalną, że pracownicy będą walczyć, także na polu przemysłowym. Związki zawodowe i ruch pracowniczy będą w najbliższym czasie polem walki klasowej. W programie znajdą się strajki, w tym strajki generalne, gwałtowny rozwój istniejących związków zawodowych, nowe związki i walka w ramach istniejących struktur związkowych.
Już w roku 2022 w wielu krajach, w tym w Iranie, Włoszech, Grecji, Indiach, Turcji i Kazachstanie, miały miejsce duże fale strajków i/lub strajki generalne, a w wielu innych, w tym w Belgii i Algierii, związki zawodowe przygotowują się do nowych, znaczących strajków krajowych. W chwili, gdy to piszę, ruch zawodowy w USA przechodzi pierwsze etapy tego, co może być trzęsieniem ziemi ożywienia i bojowości.
W miarę zbliżania się Międzynarodowego Dnia Solidarności Ludzi Pracy zorganizowana klasa robotnicza staje się coraz ważniejszym czynnikiem w burzliwych wydarzeniach nowej ery nieładu – dla socjalistów jest ona czynnikiem decydującym o wytyczeniu realnej drogi wyjścia z wielorakich kryzysów dekadenckiego kapitalizmu światowego.
USA i Wielka Brytania: Zmiany na szczytach wielkich związków zawodowych
Pod koniec ubiegłego roku International Brotherhood of Teamsters, jeden z największych związków zawodowych w USA, liczący 1,4 miliona członków, przeprowadził wybory, w wyniku których wyłoniono pierwszego od ponad dwóch dekad nowego prezydenta. Chociaż urzędujący Prezydent Jimmy Hoffa Jr, syn notorycznie skorumpowanego byłego Prezydenta Teamsters Jimmy’ego Hoffy Seniora, nie ubiegał się o reelekcję, to jego kandydatura została poparta przez ,,Teamster Power”. Kandydatura ta stanowiła kontynuację biurokratycznego, biznesowego systemu związkowego Hoffy, który przez lata prowadził do zawierania nieuczciwych kontraktów i wyprzedawania części swoich członków. Został on pokonany przez byłego przewodniczącego bostońskiego oddziału, Seana O’Briena, który był liderem opozycyjnego komitetu Teamsters United – sojuszu zawartego głównie przez O’Briena i wieloletniego lidera szeregowych członków Teamsters for a Democratic Union, Freda Zuckermana.
Sam O’Brien był blisko związany z Hoffą, ale zerwał z nim w 2017 r. po tym, jak został zwolniony z funkcji głównego negocjatora w sprawie krajowego kontraktu z United Parcel Service (UPS) na 2018 r. UPS jest największym pracodawcą wśród członków Teamsters, zatrudniającym ponad 260 000 pracowników. Sytuacja związana z kontraktem na 2018 r. stała się punktem zapalnym dla nacisków przeciwko kontraktom dwustopniowym, niskim płacom i innym kwestiom ze strony szeregowych członków Teamsters, którzy w ponad 90% głosowali za autoryzacją strajku. Po zwolnieniu O’Briena, kolejni negocjatorzy przedstawili żałosny kontrakt, w którym ustępowano w niemal wszystkich najważniejszych kwestiach spornych. W rezultacie większość członków Teamsterów – 54% – zagłosowała za odrzuceniem kontraktu. Administracja Hoffy zareagowała, stosując biurokratyczne procedury w celu niedemokratycznego wyegzekwowania warunków kontraktu.
W związku z tym i kilkoma innymi kluczowymi wyprzedażami reżimu Hoffy w późniejszym okresie, kandydaci Teamsters United zostali wybrani prawie 2/3 głosów, powodowani gniewem na wyprzedaże reżimu Hoffy i procedury związane z kontraktem UPS. Innym ważnym aspektem tego zwycięstwa było zobowiązanie Seana O’Briena do rozpoczęcia działań związkowych w firmie Amazon. Wszystko to sprawiło, że kandydatura TU była postrzegana jako potencjalny kandydat na lidera, który przyjmie bardziej bojową postawę, w przeciwieństwie do ustępstw i koncesji poprzedniego reżimu. Jednak przeszłość O’Briena jest daleka od radykalizmu i otwartym pytaniem pozostaje, w jakim stopniu zerwie on ze swoją biurokratyczną przeszłością w kwestii demokracji między pracownikami.
Istotne zmiany zaszły również w organizacji Unite the Union w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Unite jest drugim co do wielkości związkiem zawodowym w Wielkiej Brytanii i Irlandii, zrzeszającym ponad 1,2 miliona członków, choć w ciągu ostatnich 15 lat liczba ta spadała. W kontekście zaciekłych ataków ze strony szefów, w tym coraz powszechniejszych programów ,,fire and rehire” [zwolnij i zatrudnij ponownie – przyp. tłumacza], w ramach których szefowie zwalniają całe załogi, a następnie zatrudniają niektóre lub wszystkie z nich ponownie na gorszych warunkach, doszło do ważnej bitwy o stanowisko sekretarza generalnego tego związku w 2021 roku. Prawicowiec Gerard Coyne, który w poprzednich wyborach prawie pokonał byłego GS Lena McCluskeya, zdawał się wysuwać na prowadzenie, opierając się głównie na poparciu establishmentu i prawicy Partii Pracy. W sytuacji, gdy tradycyjna szeroka lewica uległa rozłamowi i stała się pasem transmisyjnym lewicowej biurokracji, na czele której stał sam McCluskey, pojawiło się wielu lepszych kandydatów z lewicy.
Jedna z nich, Sharon Graham, ostatecznie zwyciężyła wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Kampania Graham, którą wspierali niektórzy z najbardziej aktywnych działaczy związkowych, w tym członkowie ISA, koncentrowała się na wzmocnieniu demokracji świeckiej, organizowaniu miejsc pracy i bojowym działaniu w obronie miejsc pracy, płac i warunków pracy. W szczególności, jej kampania bardzo mocno podkreślała potrzebę odejścia od podejścia polegającego na lobbowaniu w Partii Pracy na rzecz zmian pro-pracowniczych. Podobnie jak O’Brien kładła nacisk na potrzebę organizowania niezrzeszonych, w tym na podobne zobowiązanie do podjęcia walki z firmą Amazon. Choć słusznie odchodzi od podejścia lobbingu politycznego, w tym od zawieszenia finansowania Partii Pracy przez Unite w następstwie strajku pracowników sektora budowlanego w Coventry (Anglia), jej dotychczasowa niezdolność do wyartykułowania programu w kwestii politycznej reprezentacji klasy robotniczej oraz fakt, że ma do czynienia z zakorzenioną biurokracją w ramach Unite, stanowią istotne przeszkody.
Również w Wielkiej Brytanii, w 2021 r. największy związek zawodowy, Unison, po raz pierwszy w swojej historii wybrał lewicową większość do Krajowego Komitetu Wykonawczego. Opiera się to na nowej szerokiej inicjatywie wewnątrz związku, w której ważną rolę odgrywają członkowie ISA, opowiadający się za gruntowną transformacją, która zdemokratyzuje związek i określi nową, bojową strategię przemysłową. Od momentu wyboru nowa NEC – która napotyka jeszcze większe przeszkody wewnętrzne niż Sharon Graham, w tym prawicowego sekretarza generalnego – ma trudności z realizacją swojego programu.
Choć wszystkie te liczby i zjawiska mają swoje ograniczenia, to jednak uderzenia młotem wydarzeń mogą mieć głęboki wpływ na kierunki rozwoju związków, którym przewodzą. Są one w dużej mierze wyrazem szerszego zjawiska, jakim jest zmiana świadomości i nastrojów wśród klasy robotniczej, która dokonała się w ostatnim okresie. Jednak noszą one również pewne znamiona komplikacji, które są nieodłącznym elementem sytuacji, zwłaszcza w ruchu robotniczym. Na przykład ich sukcesy nie wynikają raczej z wysiłków czy organizacji szerszej warstwy szeregowych działaczy, lecz raczej z tego, że udało im się trafić w pewne ogólne nastroje. Oznacza to, że mają oni mniejszą możliwość oparcia się i działania jako przeciwwaga dla presji ciągłych interakcji z kapitalistami oraz oporu biurokracji wewnątrz własnych związków.
Pojawiają się również sygnały, że w tych i innych krajach może dojść do podobnych wydarzeń. Na przykład w niedawnych wyborach w potężnym argentyńskim Związku Zawodowym Metalowców (UOM) przegrało kilku prominentnych działaczy, w tym wieloletni peronistyczny przywódca Antonio Calo. W kwietniu konferencja krajowa irlandzkiego związku zawodowego nauczycieli ASTI odrzuciła próbę przyznania przez kierownictwo związku zapierającej dech w piersiach podwyżki pensji Sekretarzowi Generalnemu w czasie, gdy jego członkowie otrzymują obraźliwe propozycje płacowe.
Nowe wyzwania dla konserwatywnej biurokracji, która nadal powstrzymuje większość światowego ruchu robotniczego, mogą zacząć się jako produkty nowych zdrad lub odrzucenia od dawna znienawidzonej polityki, a następnie przerodzić się w wielkie wyzwania w samych strukturach związkowych i w kierownictwie.
Stopień, w jakim wyrażają się one w każdych wyborach, zależy od wielu okoliczności, podobnie jak każda konkretna walka tocząca się wokół równowagi sił klasowych. Dla socjalistów dążących do przekształcenia ruchu robotniczego najważniejsze są wydarzenia nie na górze, lecz na dole. Budowanie masowej, niezależnej organizacji szeregowych pracowników jest jedyną pewną drogą do stworzenia podstaw dla nowych przywódców związkowych, którzy sprostają potrzebom chwili.
Kryzys rentowności kapitalizmu oznacza, że system na obecnym etapie swojej historii jest mniej zdolny do przeprowadzenia znaczących reform na rzecz klasy robotniczej, co znacznie podważa skuteczność podejść nie opartych na walce, takich jak ,,model usługowy” czy preferowany w ostatnich czasach przez związki zawodowe przedsiębiorców model ,,miejsca przy stole”.
Organizowanie niezorganizowanych
Kluczową cechą potencjalnego nowego ożywienia w pracy są ostatnie działania organizacyjne w kilku wcześniej niezrzeszonych i szczególnie zagrożonych sektorach. W przeciwieństwie do wieloletnich obietnic i połowicznych prób podejmowanych przez liderów związkowych, to sami pracownicy w głównej mierze napędzali ten proces. Dwa najbardziej wyraziste przykłady to niedawne wydarzenia w sektorze hotelarskim w wielu krajach oraz w zakładach firmy Amazon w USA.
W chwili pisania tego tekstu ponad 225 sklepów Starbucks w Stanach Zjednoczonych złożyło wnioski o przeprowadzenie wyborów w sprawie uznania związków zawodowych. Z 37, w których odbyły się wybory, 35 zakończyło się zwycięstwem związku. W Irlandii Północnej organizacja Unite Hospitality, założona i częściowo kierowana przez członków ISA, miała wpływ na zorganizowanie wielu miejsc pracy w Wielkiej Brytanii i od czasu jej założenia kilka lat temu rozrosła się prawie dziesięciokrotnie. W obu przypadkach siłą napędową byli głównie pracownicy w wieku 20 i 30 lat, zmotywowani nie tylko przez kwestie związane z miejscem pracy, ale także pod wpływem ogólnej radykalizacji i walk społecznych.
Pierwsze zwycięstwo związkowe w zakładzie JFK8 firmy Amazon na Staten Island w Nowym Jorku wywołało znaczne wstrząsy w ruchu pracowniczym. Niewielkie, ale niewiarygodne zwycięstwo nowego, niezależnego związku zawodowego założonego przez pracownika zwolnionego za organizowanie się – Amazon Labor Union – może mieć piorunujący wpływ na cały świat, jeśli w ślad za nim pójdą kolejne zwycięstwa w innych zakładach Amazona. Nie wiadomo, w jakim stopniu doprowadzi to do powstania zupełnie nowych, niezależnych związków zawodowych, takich jak ALU, nawet w USA. Byłoby to jednak znaczące nie tylko ze względu na potencjał inspiracji, ale również ze względu na zaangażowanie części pracowników jednej z największych firm na świecie w sektorze znajdującym się w samym sercu globalnej gospodarki, w najbardziej dominującej imperialistycznej potędze świata. Byłaby to wstrząsająca zmiana w układzie sił pomiędzy zorganizowanymi pracownikami a kapitałem na całym świecie.
Istotnym skutkiem obu tych zjawisk może być ożywczy wpływ nowych, zwłaszcza młodszych pracowników, masowo wstępujących do ruchu związkowego. To z kolei może wywierać presję na istniejące struktury związkowe i pozytywnie wpływać na pracowników dłużej pozostających w związkach.
Związki zawodowe odgrywają rolę w szerszych ruchach
W epoce naznaczonej przez tak wiele równoległych frontów głębokiego kryzysu kapitalizmu ruch pracowniczy nie może ograniczać się jedynie do kwestii związanych z miejscem pracy, ale musi ponownie stać się narzędziem walki we wszystkich kwestiach, z którymi boryka się szersza klasa robotnicza i uciskane masy. Jak już wcześniej wspomniano, związki zawodowe odegrały rolę w ruchach masowych różnego rodzaju i wywołanych przez różne czynniki, od Ameryki Łacińskiej po Azję, Europę Wschodnią i inne kraje. Wiele z nich, np. w Myanmarze i na Białorusi, powstało w opozycji do zamachów stanu i represji ze strony skrajnie reakcyjnych reżimów autorytarnych. W obu tych krajach robotnicy podjęli zdecydowane akcje strajkowe, które wprawiły tyranów w drżenie, i pokazały, jak istotną rolę przywódczą musi odgrywać ruch zawodowy, a przede wszystkim jego siła społeczna i metody walki w walce o prawa demokratyczne, której nie można oddzielić od walki między pracą a kapitałem.
Wiąże się to z kluczową rolą polityczną, jaką ruch zawodowy musi odegrać w zapewnieniu niezależności w walce klasy robotniczej i jej interesów. Dotyczy to zarówno walki z prawicowymi reżimami reakcyjnymi, jak i rządów ,,lewicowych” czy ,,postępowych”.
Widać to wyraźnie w Ameryce Łacińskiej. Z jednej strony, w Brazylii związki zawodowe zmobilizowały się przeciwko rządowi Bolsonaro, między innymi poprzez ogromny strajk generalny w 2019 roku, który niemal rzucił reżim i jego reakcyjne reformy na kolana. Z drugiej jednak strony, kierownictwo głównej federacji związkowej, CUT, powstrzymuje ruch przed zadawaniem bardziej zdecydowanych ciosów, co jest związane ze strategią pokonania Bolsonaro opartą niemal wyłącznie na nadziei, że Lula da Silva z PT, błędnie nazywanej ,,Partią Robotniczą”, z którą związana jest duża część biurokracji związkowej, wygra nadchodzące wybory prezydenckie.
ISA i jej brazylijska sekcja Liberdade, Socialismo e Revolucao (LSR) nalegają na nadrzędność mobilizacji i organizacji klasy robotniczej w walce z Bolsonaro oraz na polityczną niezależność ruchu robotniczego od PT, przeciwko której niewątpliwie będzie on musiał się zmobilizować, jak przy niezliczonych okazjach w przeszłości, jeśli rzeczywiście powróci ona do władzy.
Peru wybrało niedawno nowy, lewicowy rząd w wyniku masowych protestów, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku lat. Zwycięstwo wyborcze Pedro Castillo, nauczyciela wiejskiego i działacza związkowego, było postrzegane jako triumf lewicowego ruchu nad konserwatywnym i tradycyjnym establishmentem politycznym i gospodarczym. Mimo że został wybrany w oparciu o program lewicowy, obejmujący reformę polityczną i rolną oraz nacjonalizację kluczowych gałęzi przemysłu, szybko zwrócił się w stronę prób wymuszenia ustępstw od peruwiańskich mas, aby zapłacić za kryzys kosztów utrzymania w kapitalizmie.
Związki zawodowe odpowiedziały strajkiem masowym, który doprowadził do ponownego rozprzestrzenienia się szerokiego ruchu protestu w całym kraju. W przeciwieństwie do ruchu protestu w 2020 r., na którym Castillo odniósł zwycięstwo wyborcze, ten ruch został zainicjowany przez związki zawodowe, począwszy od strajku ogłoszonego przez Krajowy Cech Przewoźników i Kierowców, i szybko się rozprzestrzenił. Istotne znaczenie ma gotowość związków zawodowych do podjęcia samodzielnych działań wbrew Castillo, który nie tylko został wybrany jako lewicowiec, ale jest też byłym działaczem związkowym. Jest to ważny zwiastun tego, co może się zdarzyć w innych podobnych sytuacjach.
Patrząc w przyszłość
Wyraźnie widać, że obiektywna sytuacja skłania związki zawodowe do większej aktywności bojowej. Oprócz wyżej wymienionych cech, mamy do czynienia z kilkoma falami strajków. W zeszłym roku w USA mieliśmy ,,dzień strajku”, a w tym roku obserwujemy ich jeszcze więcej. W Turcji w pierwszych dwóch miesiącach roku odbyło się 108 strajków, które nadal trwają. Fala strajków i głosowań strajkowych wstrząsa Irlandią Północną. 6 kwietnia grecka klasa robotnicza zorganizowała 24-godzinny strajk generalny. Dziesiątki milionów indyjskich robotników przyłączyło się do dwudniowego strajku generalnego pod koniec marca. W Wielkiej Brytanii Kongres Związków Zawodowych zaplanował na lato pierwszą od 2018 r. ogólnokrajową demonstrację.
W obliczu zbliżającej się stagflacji, obniżenia standardu życia i ataków więcej działań znajdzie się na porządku dziennym. Znajdzie to odzwierciedlenie na wiele sposobów, ale niewątpliwie jednym z elementów sytuacji będzie presja na związki zawodowe, by podejmowały działania. Tam, gdzie przywódcy blokują walkę, a pracownicy nie znajdują możliwości przeciwstawienia się im w ramach formalnych struktur związkowych, pracownicy wykazują gotowość do tworzenia nowych sposobów podejmowania koniecznych działań, często w ramach szerszych ruchów lub formacji, a w niektórych przypadkach nawet nowych związków.
W nadchodzącym okresie walka klasowa ponownie stanie się tematem obrad. W ruchu związkowym znajdzie to swoje istotne odzwierciedlenie. Podobnie jednak jak w przypadku innych ruchów i walk, zasadnicze znaczenie będzie miało pytanie o rolę związków zawodowych oraz podjęcie programu walki, który zakwestionuje ekonomiczne i polityczne status quo. Zwłaszcza w miarę jak kapitalizm pogrąża się coraz bardziej w kryzysie, potrzeba stosowania metod walki klasowej w celu wywalczenia fundamentalnych zmian stanie się jeszcze bardziej paląca. Zadaniem socjalistów i działaczy robotniczych na całym świecie będzie praca nad odbudową walczącego ruchu związkowego, który może odegrać wiodącą rolę w zmaganiach szerszej klasy robotniczej. Jak wyjaśnił Marks, klasa robotnicza nie może być tylko „w sobie”, ale musi stać się „dla siebie” – zorganizowana w dziedzinie przemysłowej i politycznej, aby przygotować się na nadchodzący okres walk.
Tłumaczył: R.P.
Tekst oryginalny: https://internationalsocialist.net/en/2022/04/workers-in-struggle-4