Początek stycznia to okazja żeby przypomnieć rocznice jednego z ważniejszych wydarzeń XX wieku – Rewolucji Kubańskiej. 1 stycznia 1959 roku Fidel Castro i jego ludzie ostatecznie pokonali reżim Flugencio Batisty, zmuszając dyktatora do ucieczki i rozpoczynając rewolucyjne przekształcenia na Kubie. Wydarzenie to, mimo wad i ograniczeń rządów Castro, było i jest nadal inspiracją dla rewolucjonistów i lewicowców na całym świecie, przede wszystkim w Ameryce łacińskiej.
Z tej okazji publikujemy tekst z 2009 roku, autorstwa towarzysza z naszej Brazylijskiej sekcji. Oczywiście od czasu jego pierwszej publikacji wiele się zmieniło, zarówno na samej Kubie jak i w sytuacji geopolitycznej. Wystarczy wspomnieć o śmierci Fidela Castro i wycofaniu się z czynnej polityki jego brata Raula, by zdać sobie sporawe że zmiany są poważne. Nowy przywódca Kuby prezydent Miguel Díaz-Canel, wydaje się bardziej od poprzedników skłonny do ustępstw na rzecz tej części biurokracji, która popiera zmiany prokapitalistyczne. Geopolitycznie przeszliśmy przez okres złagodzenia amerykańskiego embarga za prezydentury Baracka Obamy, by za czasów Donalda Trumpa wrócić do ostrego kursu antykubańskiego, który za Bidena jak dotychczas nie został zmieniony. Zbiegło się to też z kryzysem w Wenezueli, najważniejszego sojusznika Kuby na kontynencie. Całości obrazu trudnej sytuacji w jakiej obecnie znajduje się Kuba dopełnia kryzys związany pandemią Covid-19, który dotknął przede wszystkim branżę turystyczną, najważniejszą obecnie część gospodarki kubańskiej, wpędzając cała kubańską gospodarkę w recesję (z samą pandemią Kuba radziła sobie nie najgorzej, Kuba np. stworzyła własną szczepionkę na Covid-19).
Mimo tych wszystkich nowych problemów i wydarzeń, które nastąpiły po roku 2009, zręby ustroju Kuby są te same co 14 lat temu, zachowuje więc ona charakter zdeformowanego państwa robotniczego. Dlatego też główne wnioski i postulaty poniższego artykułu także zachowują swoją wartość. Jak pisał auror artykułu: „Przyszłość rewolucji kubańskiej jest ściśle związana z walką o socjalizm w całej Ameryce Łacińskiej. Przywrócenie kapitalizmu na Kubie byłoby katastrofą dla Kubańczyków, a także dla lewicy, klasy robotniczej i ubogich w całej Ameryce Łacińskiej. Jednocześnie dojście do władzy reżimu socjalistycznego w innych krajach kontynentu otworzyłoby drogę do socjalistycznej federacji Ameryki Łacińskiej, która miałaby decydujące znaczenie dla zabezpieczenia zdobyczy rewolucji kubańskiej”. Obowiązkiem socjalistów jest więc w dalszym ciągu obrona Kuby przed imperialistycznymi atakami, jak i walka o robotniczą demokrację na samej wyspie.
P. T. 03.01.2023
Koniec z sankcjami! Za demokrację robotniczą, obronę i rozszerzenie zdobyczy socjalnych!
Obchody 50. rocznicy rewolucji na Kubie (tekst pierwotnie ukazał się w styczniu 2009 r. – przyp. tłum) odbywają się w tym miesiącu w cieniu głębokiego kryzysu światowej gospodarki, który stawia pytanie o alternatywę dla kapitalizmu.
Zdobycze kubańskiej rewolucji, takie jak darmowe, światowej klasy systemy opieki zdrowotnej i edukacji, wciąż są widoczne niczym latarnia morska na kontynencie, na którym spustoszenie wywołane przez neoliberalną napaść pozostawiło większość ludności w nędzy. Ale przyszłość jest wciąż niepewna. Wielu spekuluje na temat możliwości podążania Kuby „chińską drogą” i otwarcia się na restaurację kapitalizmu, zwłaszcza teraz, gdy Fidel Castro nie odgrywa już wiodącej roli w polityce Kuby.
Specyficzny charakter Rewolucji Kubańskiej
W Nowy Rok 1959 znienawidzony dyktator Batista uciekł z Kuby, dwa lata po tym jak mała grupa pod przewodnictwem Fidela Castro i Che Guevary wylądowała na wyspie i rozpoczęła wojnę partyzancką. Nie zdarzyło się, by siły „Ruchu 26 lipca” miały w swoich szeregach więcej niż 3000 bojowników, jednak dyktatura była tak przegniła, że wystarczyło to w zupełności do jej obalenia.
Rewolucja kubańska jest przykładem pokazującym nie tylko, że kapitalizm może zostać obalony nawet w biednym kraju, lecz pokazuje także ograniczenia wynikające z izolacji i wpływu stalinizmu na jego ustrój. Fidel Castro i inni przywódcy rewolucji wywodzili się z Kubańskiej Partii Ludowej, zwanej również Partią Ortodoksyjną, radykalnego ruchu nacjonalistycznego, w którym obecni byli jednak również komuniści, jak brat Fidela, Raul, czy Che Guevara. Program Ruchu 26 Lipca nie wykraczał poza żądanie zakończenia dyktatury i wprowadzenia demokracji oraz reform społecznych, nie wzywał także do zniesienia kapitalizmu.
Plany reform społecznych Fidela Castro spotkały się z natychmiastowym oporem amerykańskich firm, które w tamtym czasie całkowicie zdominowały gospodarkę Kuby, a które jednocześnie odmawiały płacenia jakichkolwiek podatków i dzielenia się swoim zyskiem z kubańskim społeczeństwem. Nowy rząd odpowiedział nacjonalizacją amerykańskich aktywów, co dało rządowi prawie całkowitą kontrolę nad gospodarką. Odpowiedzią rządu USA była próba obalenia młodego reżimu, a później, gdy to nie udało się, wprowadzenie całkowitego embarga. Aby uniknąć izolacji, Kuba szukała wsparcia w Związku Radzieckim.
Wkrótce na Kubie został zniesiony system kapitalistyczny, a gospodarkę prowadzono w myśl centralnego planowania. Jednak w przeciwieństwie do rewolucji rosyjskiej w 1917 roku, klasa robotnicza na Kubie nie odegrała niezależnej i świadomej roli w rewolucji 1959 roku. Zamiast tego nowy reżim został uformowany na kształt stalinowskiego systemu kontroli biurokratycznej, sponsorowanego przez Moskwę. Mimo to kubański reżim zawsze cieszył się poparciem społecznym, dzięki reformom społecznym i socjalnym
wprowadzonym wbrew amerykańskiej blokadzie, w ramach gospodarki planowej, która dawała namiastkę tego, co byłoby możliwe w socjalizmie. Reżim Castro nigdy nie był równie represywny jak reżim Stalina czy Mao. Mimo to jest to system odgórny, w którym dozwolona jest tylko jedna partia.
Aby gospodarka planowa funkcjonowała skutecznie, potrzebna jest partycypacja robotników w demokratycznej kontroli i zarządzaniu, ale także rozprzestrzenianie się rewolucji na inne kraje, aby można było ustanowić międzynarodowy podział pracy, który nie będzie oparty na wyzysku. Hamulec postępu w postaci biurokracji w gospodarce planowej prowadzi do złego zarządzania, marnotrawstwa i korupcji.
Upadek Stalinizmu
Upadek stalinizmu w Związku Radzieckim i Europie Wschodniej miał niszczący wpływ na gospodarkę Kuby. Blok wschodni stanowił 80% handlu zagranicznego Kuby, a pomoc ze strony Związku Radzieckiego była bardzo ważna dla gospodarki wyspy. W latach 1990-1993 PKB Kuby spadło o 34%. Spowodowało to ogromne wyrzeczenia dla ludności, której brakowało prawie wszystkich dóbr konsumpcyjnych. Kuba została zmuszona do przeniesienia swojej bazy przemysłowej z produkcji cukru na turystykę, z pewnym otwarciem na inwestycje zagraniczne.
Innym środkiem było wprowadzenie dolara, co wiązało się z rozwojem przemysłu turystycznego. Doprowadziło to do powstania dużej przepaści pomiędzy tymi, którzy mieli dostęp do dolarów, a więc mogli korzystać ze specjalnych sklepów dolarowych, w których znajdowało się mnóstwo towarów, a tymi, którzy mieli tylko regulowane przez państwo pensje wypłacane w pesos. Od tego czasu sektor prywatny rozrósł się. W 2006 roku 78% siły roboczej było zatrudnionych w sektorze publicznym, w porównaniu do 22% w sektorze prywatnym. W 1981 roku udział zatrudnienia w sektorze publicznym wynosił 91,8%, a w prywatnym zaledwie 8,2%.
Prywatne firmy zostały dopuszczone głównie w branży turystycznej, gdzie 13 międzynarodowych firm administruje obecnie 62 hotelami na wyspie. Ale inwestycje zagraniczne miały miejsce również w innych sektorach, takich jak telekomunikacja i górnictwo.
Nie przywrócono jednak systemu kapitalistycznego, jak w Europie Wschodniej i Związku Radzieckim. Nadal dominuje państwowa gospodarka planowa. Dzięki temu udało się utrzymać ważne zdobycze socjalne w sektorach edukacji i zdrowia. Nietrudno dostrzec skutki tego dla ludności. W Rosji po rozpadzie Związku Radzieckiego i przywróceniu kapitalizmu w latach 90. średnia długość życia spadła do 56 lat, czyli o 20 lat mniej niż na Kubie.
W ostatnich latach gospodarka kubańska częściowo się ożywiła. Ważną rolę odegrały dostawy taniej ropy z Wenezueli, w zamian za wsparcie tysięcy kubańskich lekarzy, którzy działają w Wenezueli oraz rozwój turystyki i wzrost handlu z resztą świata. Dochody kubańskich lekarzy za granicą, nie tylko w Wenezueli, są najważniejszym źródłem dewiz, a kraj ma także rozwijający się przemysł biotechnologiczny. Tempo reform rynkowych uległo spowolnieniu, a w niektórych przypadkach zostało odwrócone. W 2004 roku dolar został zakazany na rynku wewnętrznym, ale zastąpiło go „peso wymienialne”. Rola Fidela Castro w tym okresie polegała na powstrzymywaniu reform prorynkowych, natomiast Raúl Castro jest powszechnie uważany za bardziej otwartego na rynkowe rozwiązania. Poważna choroba Fidela Castro, w 2006 roku, kiedy Raúl przejął stery, wywołała wiele spekulacji na temat tego, co się stanie, gdy Castro umrze.
Najwyraźniej w rządzącej biurokracji istnieje warstwa, którą pociąga tak zwana „chińska droga”, gdzie prorynkowe reformy są połączone z utrzymaniem władzy przez partię komunistyczną.
Kiedy Raúl Castro formalnie objął prezydenturę w lutym ubiegłego roku, mówił o potrzebie zniesienia zbędnych regulacji, większej ilości „prywatnych inicjatyw” w rolnictwie i wprowadzeniu zróżnicowania płac. W marcu 2008 roku „zliberalizowano” sprzedaż odtwarzaczy DVD, telefonów komórkowych i komputerów.
Niska wydajność pracy
Problemem dla kubańskiej gospodarki jest niska wydajność sektora rolnego. Połowa ziemi uprawnej, należącej w całości do państwa, leży odłogiem. Tak więc wyspa, która mogłaby być samowystarczalna pod względem żywności, jest zmuszona do importowania 60-80% spożywanej żywności. Raúl powiedział, że prywatni rolnicy otrzymają prawo do korzystania z działek państwowych, aby stymulować produkcję żywności.
Raúl zapowiedział również, że ograniczy ogromny aparat biurokratyczny, a nawet jego przywileje. Oficjalne podróże międzynarodowe zostaną zredukowane o połowę, a świadczenia urlopowe dla funkcjonariuszy partyjnych zostaną obcięte. Ale zostaną też obcięte świadczenia socjalne dla obywateli. 27 grudnia 2008 roku kubański parlament zatwierdził reformę emerytalną, która podnosi wiek emerytalny o pięć lat, do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Na tej samej sesji parlamentu Raúl zapowiedział, że w styczniu 2009 roku zostanie przedstawiony proponowany nowy system płac. Zróżnicowanie płac zostanie zwiększone, poprzez powiązanie wynagrodzeń z wydajnością.
W tym roku ma się odbyć VI kongres partii komunistycznej. Raúl chce, aby kongres dyskutował o „zmianach strukturalnych”. Sumą tych wszystkich zmian będzie rosnący podział ekonomiczny w społeczeństwie kubańskim, co grozi rozerwaniem obecnej spójności społecznej. Istnieje presja, zwłaszcza w młodym pokoleniu, na zniesienie biurokratycznych zasad i otwarcie społeczeństwa. 73% ludności Kuby urodziło się po rewolucji i nie ma takiego samego emocjonalnego przywiązania do rewolucji i reżimu.
Raúl Castro zachęca do bardziej otwartych debat, nawet jeśli nie rozważa porzucenia rządów jednej partii. Na początku 2008 roku na jednym z kubańskich uniwersytetów odbyła się debata pomiędzy przewodniczącym parlamentu Ricardo Alarcónem a studentami. Nagranie z debaty zostało rozpowszechnione w internecie. Jeden ze studentów zapytał:
„Dlaczego handel detaliczny w całym kraju używa peso wymienialnego, kiedy nasi robotnicy i chłopi otrzymują wynagrodzenie w zwykłym peso, które jest warte 25 razy mniej? Potrzebujesz trzech dni, aby zarobić tyle, aby kupić szczoteczkę do zębów”.
Student zakwestionował również, dlaczego podróże są ograniczone, ponieważ chciałby móc odwiedzić miejsce, gdzie Che Guevara został zabity. Pytanie, czy tego typu krytyka zostanie wykorzystana przez prokapitalistyczne skrzydło biurokracji do własnych celów, czy też uda się zbudować na Kubie spójną socjalistyczną lewicę.
Nowe problemy gospodarcze
W ubiegłym roku Kuba została zniszczona przez trzy huragany. Szkody wyniosły prawie 10 miliardów dolarów, co odpowiada 20% PKB. Ponad pół miliona domów zostało zniszczonych lub uszkodzonych, a wiele upraw uległo zniszczeniu. Zdaniem Raúla Castro, odbudowa zajmie krajowi 3-6 lat.
W 2008 roku cała gospodarka rozwijała się znacznie wolniej, wzrost PKB wyniósł 4,3 %, w porównaniu z zakładanymi 8 %, a w 2007 roku wzrost wyniósł 7,5 %. Oprócz skutków huraganów kraj ucierpiał z powodu wzrostu cen żywności, a jednocześnie gwałtownie spadła cena jego głównego towaru eksportowego – niklu. Doprowadziło to do zwiększenia deficytu handlowego o 70%.
Międzynarodowy kryzys gospodarczy doprowadził również do zmniejszenia inwestycji firm zagranicznych. Kanadyjska firma górnicza, Sherritt International, zdecydowała się odłożyć inwestycje na zwiększenie mocy produkcyjnych w wydobyciu niklu. Telecom Italia ogłosiła, że sprzeda swoje udziały w kubańskiej firmie telekomunikacyjnej Etecsa. Jedynie sektor turystyczny zdołał pozostać silny, bijąc w 2008 roku nowy rekord – 2,35 mln odwiedzających. Kuba dostała tanią ropę od Wenezueli, ale gwałtowny spadek cen ropy sprawi, że Wenezuela nie będzie już tak hojna w nadchodzącym okresie.
Nadzieja w Obamie?
Rośnie presja na nowego prezydenta USA, aby zniósł embargo wobec Kuby, które obowiązuje od 1962 roku. W czerwcu ubiegłego roku UE zniosła sankcje polityczne wobec Kuby, wprowadzone w 2003 roku, pomimo protestów USA. Kuba rozpoczyna również proces integracji z instytucjami międzynarodowymi Ameryki Łacińskiej. Podczas szczytu prezydentów Ameryki Łacińskiej w Brazylii w połowie grudnia pojawiły się nowe żądania, aby USA zakończyły blokadę. Evo Morales, ówczesny prezydent Boliwii, zaproponował nawet, by wszystkie kraje zagroziły zerwaniem stosunków dyplomatycznych z USA, jeśli Obama nie zakończy sankcji przed szczytem OPA (Organizacji Państw Amerykańskich) w kwietniu. Kuba została też wpuszczona do Grupy Rio (organizacja państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów utworzona w 1986 roku jako alternatywa dla zdominowanej przez Stany Zjednoczone Organizacji Państw Amerykańskich).
Zgromadzenie Ogólne ONZ w październiku 17. rok z rzędu przegłosowało rezolucję wzywającą USA do zaniechania sankcji. Przeciwko głosowały jedynie Izrael i Palau wraz z USA, natomiast za przyjęciem rezolucji głosowało 185 państw.
Poparcie dla sankcji w USA również maleje, zwłaszcza wśród drugiego pokolenia Amerykanów kubańskiego pochodzenia. Według ostatniego badania przeprowadzonego przez Instytut Badania Opinii Publicznej Florida International University, 55% Kubańczyków jest obecnie przeciwnych embargu. 66% opowiada się za zniesieniem ograniczeń w podróżach na Kubę, a 65% jest przeciwnych ograniczeniu przekazów pieniężnych dla rodzin na Kubie. 23% uważa, że embargo działa źle, a 56%, że nie działa w ogóle.
BBC rozmawiało z Carlosem Saladrigasem, 60-letnim Kubańczykiem z Miami. Przez całe życie głosował na Republikanów, ale podczas ostatnich wyborów prezydenckich w USA opowiedział się za Obamą.
„Nie trzeba być bardzo inteligentnym, żeby dojść do wniosku, że po 50 latach próbowania czegoś, co się nie sprawdziło, może czas spróbować czegoś nowego” – mówi.
Jego zdaniem lepszym sposobem na zmianę Kuby jest umożliwienie Kubańczykom urodzonym w USA odwiedzania wyspy działając jako „agenci zmian”.
Obama mówił w czasie kampanii wyborczej, że zniesie ostrzejsze restrykcje wprowadzone przez Busha w 2004 roku, kiedy to ograniczono liczbę wizyt na Kubie do raz na trzy lata (wobec wcześniejszych raz na rok). Bush zmniejszył też kwotę przekazów pieniężnych, jakie odwiedzający mogli zabrać ze sobą na Kubę, z 3 tys. do 300 dolarów. Wiele amerykańskich firm chciałoby zaistnieć na Kubie i pójść za przykładem Kanady, która stała się głównym partnerem handlowym Kuby. Wielu prokapitalistycznych strategów rozumie również, że skuteczniejszym sposobem wejścia Kuby na kapitalistyczną drogę jest zalanie kraju tanimi towarami, podczas gdy sankcje, jedyne co osiągnęły, to pomogły podtrzymać poparcie dla kubańskiego reżimu.
Socjaliści wzywają do natychmiastowego zakończenia sankcji, bez stawiania jakichkolwiek warunków. Przyszłość rewolucji kubańskiej jest ściśle związana z walką o socjalizm w całej Ameryce Łacińskiej. Przywrócenie kapitalizmu na Kubie byłoby katastrofą dla Kubańczyków, a także dla lewicy, klasy robotniczej i ubogich w całej Ameryce Łacińskiej. Jednocześnie dojście do władzy reżimu socjalistycznego w innych krajach kontynentu otworzyłoby drogę do socjalistycznej federacji Ameryki Łacińskiej, która miałaby decydujące znaczenie dla zabezpieczenia zdobyczy rewolucji kubańskiej.
Dwie drogi
Przed Kubą stoją dwa wyjścia: powrót do kapitalizmu, ze wszystkimi straszliwymi konsekwencjami, jakie by to oznaczało, albo do prawdziwej i autentycznej demokracji robotniczej. Rzeczywistość tego, co kapitalizm oznaczałby dla Kuby, widać na przykładzie społecznego upadku byłych reżimów stalinowskich w Europie Wschodniej i Związku Radzieckim w latach 90. Obecnie, po kilku krótkich latach gospodarczej stabilizacji, kraje te znajdują się w ogniu recesji, z rosnącym bezrobociem, ubóstwem i degradacją społeczną. W krajach bałtyckich i w Europie Wschodniej odbywają się masowe protesty przeciwko prokapitalistycznym rządom. W byłych państwach stalinowskich odbudowa kapitalizmu poniosła straszliwą i spektakularną porażkę.
Demokracja robotnicza na Kubie doprowadziłaby do odrodzenia rewolucji, która stałaby się latarnią dla uciskanych mas, na całym globie. Oznaczałoby to zakończenie monopolu jednej partii, uczciwe wybory do prawdziwych rad robotniczych, w tym prawo trockistów do startu w wyborach, ścisłą kontrolę dochodów oraz prawo odwołania wszystkich wybranych urzędników. Jeśli takie środki zostałyby wprowadzone, oznaczałoby to punkt zwrotny nie tylko dla Kuby, ale dla międzynarodowej walki rewolucyjnej.
Tekst pierwotnie ukazał się w 2009 roku na stronie International Socialist Alternative. https://internationalsocialist.net/en/2009/01/cuba