W 2018 roku, uczniowie szkół średnich w Belgii, zorganizowani w ramach kampanii ROSA, przeprowadzili w liceum St. Lucas w Gandawie kampanię na rzecz edukacji seksualnej i przeciwko seksizmowi. Uzyskali oni realizację części swoich postulatów. Publikujemy wywiad z Mai, jedną z inicjatorek tej kampanii.
Skąd wziął się pomysł, aby podjąć działania przeciwko seksizmowi w szkole?
Punktem wyjścia nie był tylko seksizm w szkole. Seksizm jest szerokim problemem społecznym, który znajduje odzwierciedlenie w szkole. Szkoła jest ważnym miejscem socjalizacji. Odgrywa ona dużą rolę w życiu młodych ludzi, ale także w kształtowaniu i określaniu koncepcji relacji społecznych. Szkoła to często pierwsze miejsce, w którym młodzież styka się z seksizmem.
Akcja#Metoo, znajdująca się w centrum uwagi, przeniknęła rozmowy w szkole. To, co dzieje się w społeczeństwie, ma konsekwencje wewnątrz szkolnych bram. Więc uznaliśmy, że należy przeprowadzić kampanię mającą na celu zakwestionowanie seksizmu w szkole.
Za pomocą tej kampanii chcemy umieścić tę kwestię w porządku obrad i zwiększyć świadomość młodych ludzi. Zebraliśmy pierwszą grupę w naszej komisji ROSA w szkole. Rozmawialiśmy tam o seksizmie i o tym, jak się on przejawia. To nie była osobista dyskusja: chodziło o to, czym jest seksizm, skąd się bierze i co możemy z tym zrobić.
Na tej podstawie postawiliśmy konkretne wymagania: darmowe podpaski i tampony w każdej toalecie w szkole; prawo do noszenia tego, co chcemy bez zakłóceń; zajęcia w szkole około 8 marca na temat zwalczania seksizmu i przestrzeni dla inicjatyw uczniowskich; lekcje edukacji seksualnej, które wykraczają poza biologię i skupiają się nie tylko na heteroseksualności.
Edukacja seksualna powinna nie tylko omawiać biologiczne aspekty seksu, ale naprawdę kształcić młodych ludzi. W przeciwnym razie przemysł pornograficzny będzie odgrywał tę rolę. Chcemy lekcji tam, gdzie jest prawdziwa dyskusja: Czym jest seks? Jaka jest różnica między gwałtem a seksem za zgodą? Jaka jest różnica między płcią fizjologiczną i jej aspektem kulturowym? Przepełnione klasy i przepracowani nauczyciele ograniczają możliwości prowadzenia prawdziwej dyskusji w klasie i indywidualnego podejścia do uczniów. Chcemy walczyć z cięciami w edukacji.
Jak zorganizowaliście akcję na tej podstawie?
W trakcie dyskusji pojawiły się konkretne pomysły na to, co sami młodzi ludzie uważają za ważne, a my złożyliśmy petycję w związku z tymi żądaniami. Jejcelem było nie tyle zebranie szeregu podpisów, co omówienie seksizmu przy pomocy tego instrumentu. Takie podejście przyczyniło się do przyciągnięcia młodych ludzi, a przede wszystkim umożliwiło im rozmowę o tym w ich otoczeniu. Dzięki temu wsparcie, które otrzymaliśmy, stało się rzeczywistością.
Postanowiliśmy przekazać petycję dyrekcji podczas akcji przy wejściu do szkoły. Wróciliśmy do szkoły, aby przyciągnąć jak najwięcej uczniów. Podjęliśmy akcję na zewnątrz, aby zwiększyć jej widoczność. Zwiększa to presję na dyrekcję, a także czyni nasze działania bardziej widocznymi dla samych studentów.
Poprzez tę kampanię chcieliśmy włączyć walkę z seksizmem do porządku dziennego, jako część dłuższej kampanii, w której marsz przeciwko seksizmowi 8 marca jest również bardzo ważny. Zdajemy sobie sprawę, że aby egzekwować nasze żądania, musimy również spojrzeć szerzej: jest zbyt mało środków na nauczanie. Potrzebna jest ogólna walka.
Jak zareagowała dyrekcja?
Kampania była bardzo udana – 50-60 uczestników śpiewało bardzo mocne hasła. „Moje ciało, mój wybór” było uderzającym sukcesem. Chodzi tu o coś więcej niż seksizm: chcemy sami przejąć kontrolę nad własnym życiem i przyszłością.
Na początku kierownictwo zareagowało ostrożnie. Twierdzili, że seksizm nie jest tabu w tej szkole, która jest placówką artystyczną. Oni po prostu zaprzeczali istnieniu problemu. Jednak wielu nauczycieli uważało, że należy się nim zająć. Presja wzrosła i zostaliśmy zaproszeni przez dyrekcję na spotkanie z nauczycielami.
Obiecano odpowiedzieć na kilka postulatów: coroczna godzina podnoszenia świadomości w klasie, utworzenie grupy roboczej, która zorganizuje coś około 8 marca w szkole, a w tym samym tygodniu w każdej klasie zajęcia dotyczące zwalczania seksizmu.
Nie wszystkie wymagania zostały spełnione, tylko to, co jest łatwo osiągalne przy ograniczonym budżecie szkoły. W związku z tym potrzebna będzie nowa kampania, aby dotrzymać złożonych obietnic i przeforsować inne żądania, nawet jeśli niektórzy nauczyciele są przeciwni.
Rozesłaliśmy list otwarty na temat akcji i tego, co z nich wynikło. Wzywamy również do większej organizacji i demonstracji w dniu 8 marca. Druga wersja listu otwartego została rozprowadzona do 12 innych szkół.
Zwiększa to presję na dyrekcję i stanowi przykład dla uczniów z innych szkół: tak, można się zorganizować i na przykład złożyć petycję, powołać komisję do spraw działań i wziąć aktywny udział w walce z seksizmem!
Wszystkie te działania, w tym 8 marca marsz przeciwko seksizmowi, są punktem startowym do innych kampanii. Doświadczenia szkolnego komitetu akcji są bardzo pouczające. Oceniamy działania, robimy dalsze plany i omawiamy perspektywy walki. W ten sposób uczymy się również, jak przekształcić argumentację w praktykę.
Wprowadza ona w szkole kulturę dyskusji, z którą możemy być aktywni także wokół innych tematów i starać się walczyć o to, by nasza przyszłość była w naszych rękach.