Piotr Tronina
Artykuł pierwotnie ukazał się na Facebooku Alternatywy Socjalistycznej
20 czerwca to Światowy Dzień Uchodźcy, w 2022 roku w Polsce już chyba nikogo nie trzeba przekonywać o aktualności i wadze symboliki tego dnia. Kryzys uchodźczy z 2015 roku, rozpoczęty w zeszłym roku kryzys uchodźczy i rasistowska polityka polskiego rządu (wspierana przez UE) na granicy polsko-białoruskiej, w końcu wielomilionowa fala uchodźców z Ukrainy, która przybyła do naszego kraju po rosyjskiej imperialistycznej inwazji na Ukrainę, sprawiają że o obecności uchodźców w Polsce i na całym świecie nie da się już zapomnieć.
Uchodźcy czyli nowa norma
Żyjemy w czasach, w których zbiega i nawarstwia się kilka kryzysów. Po pierwsze w zasadzie od 2008 roku mamy do czynienia z ciągłym kryzysem gospodarczym. Co prawda różne kraje wpadają i wychodzą z bezpośredniej fazy recesji w różnym czasie (swoje znaczenie miała tu też oczywiście pandemia COVID-19), ale na fazę długiego i nieograniczonego wzrostu nie liczą już nawet liberalni ekonomiści. Co bardziej światli ekonomiści – nawet niekoniecznie marksistowscy – zdają sobie sprawę że jest to strukturalny kryzys kapitalizmu, którego nie da się przezwyciężyć standardowymi środkami stosowanymi dotychczas przez kapitalistyczne państwa. Problemy z realizacją zysków sprawiają że kapitaliści coraz mniej mówią o globalizacji i wolnym handlu, za to coraz częściej wolą oddać się pod ochronę sowich kapitalistycznych rządów, co nie tylko skutkuje wzrostem polityki protekcjonistycznej, ale i nieuchronnie prowadzi do wzrostu napięć między imperialistycznymi potęgami. Musimy być więc gotowi na ciągły i nieustający kryzys, który można nazwać kryzysem imperialistycznym. Tworzące się właśnie imperialistyczne bloki z USA z jednej i z Chinami z drugiej strony i tarcia między nimi będą najprawdopodobniej powodować ciągłe zagrożenie wybuchu nowych tzw. wojen zastępczych – wojnę na Ukrainie można potraktować jako pierwszą z nich – niestety nie można wykluczyć też całkowicie starcia bezpośredniego. Wszystko to oczywiście odbywa się w trakcie narastającego kryzysu klimatycznego, z którym kapitalistyczne potęgi w żaden sposób nie potrafią sobie poradzić, wręcz przeciwnie swoją polityką – choćby intensyfikacją zbrojeń i działań wojennych – dolewają raczej oliwy do ognia.
Każdy z tych kryzysów prowadzić będzie do lawinowego wzrostu liczby uchodźców, która przecież już teraz jest niemała. Postępujący kryzys gospodarczy uderzy najbardziej w kraje najbiedniejsze z tzw. globalnego południa i ich mieszkańców. Miliony ludzi z Afryki, Ameryki Łacińskiej czy Azji już teraz próbują wydostać się z sideł strukturalnej biedy, poprzez migracje do bogatych enklaw w Europie czy Ameryce Północnej, wraz z narastającymi problemami gospodarczymi możemy mieć pewność że będzie ich jeszcze więcej. O tym że wojny będą prowadzić do wzrostu liczby uchodźców nie trzeba nikogo przekonywać, wystarczy spożyjże co wydarzyło się i dzieje się nadal podczas wojny w Ukrainie. Początki obecnych fal uchodźców sięgają jednak znacznie dalej wstecz bo do imperialistycznych wojen z początku XXI wieku, jakie pod przywództwem George W. Busha prowadziły Stany Zjednoczone w Iraku i Afganistanie. Prawie cały Bliski Wschód dzięki polityce amerykańskiego imperializmu i jego sojuszników (np. Arabii Saudyjskiej) stał się areną krwawych wojen i co za tym idzie milionowych fal uchodźców. Wojny – co jest oczywiste – wpływają na wzrost liczby uchodźców nie tylko bezpośrednio, ale i pośrednio. Obecna wojna między Ukrainą a Rosją czyli dwoma największymi producentami zbóż na świecie automatycznie wpłynęła na skokowy wzrost cen zbóż na rynkach światowych, co więcej Rosja blokując ukraińskie porty uniemożliwia sprzedaż ukraińskich zapasów, z drugiej strony sankcje, które nałożyły na Rosję kraje zachodnie obejmują również zboże. Razem może to doprowadzić do największej klęski głodu w krajach globalnego południa w XXI wieku. Kropkę nad i stawia kryzys klimatyczny prowadzący do wyjaławiania gleb i powolnego upadku rolnictwa w krajach południa. Do tego dochodzą coraz gwałtowniejsze zjawiska pogodowe jak wielkie powodzie czy susze, sprawiające że drożyzna a nawet głód może sięgnąć nie tylko biednych tzw. „krajów rozwijających się”, ale też obywateli krajów kapitalistycznego centrum. Fale migrantów, próbujących się wydostać ze zgotowanego przez kapitalistów i imperialistów piekła będą więc wzbierać. Staną się zapewne czymś „normalnym” i powszechnym, ważne więc aby znaleźć na nie odpowiednią odpowiedź.
Kapitalistyczny strukturalny rasizm, albo socjalistyczna solidarność
Jeśli zastanawiamy się jaka odpowiedź na obecne i nadchodzące fale uchodźców są w stanie dać państwa kapitalistycznego centrum, najlepiej będzie spojrzeć na nasze polskie podwórko, bo też w polityce polskiego rządu wobec uchodźców skupia się jak w soczewce cała polityka uchodźcza nie tylko UE ale i wszystkich bogatych krajów kapitalistycznego centrum. Jak wiemy na pomoc ze strony władz Polski (choć prowadzoną często nieudolnie i poprzez przerzucanie zadań na zwykłych obywateli) mogą liczyć tylko obywatele Ukrainy, tymczasem uchodźcy na granicy białorusko-polskiej liczyć mogą tylko na push-backi, pobicia i śmierć na bagnach. Zdesperowani ludzie, którzy znaleźli się między polskimi i białoruskimi pogranicznikami nie tylko nie mogą liczyć na pomoc polskich władz, ale nawet ci, którzy taką pomoc udzielają są przez polskie prawo ścigani jak przestępcy. I jest to polityka zgodna z generalną polityką Unii Europejskiej. Pomoc należy się więc tylko uchodźcom odpowiednio białym, odpowiednio bliskim geograficznie i zaatakowanym przez odpowiedniego imperialistę, mianowicie takiego, z którym się jest poróżnionym. Dla całej reszty jest „Twierdza Europa”, na której granicy, czy to w polskich lasach, czy na morzu śródziemnym, bądź egejskim giną tysiące ludzi. I jest to jedyna odpowiedź jaką mogą i chcą dać kapitaliści, na coraz to nowe kryzysy uchodźcze. Owszem kraje kapitalistycznego centrum mogą czasami wpuścić trochę migrantów z peryferii, ale tylko tyle na ile akurat złożą zapotrzebowanie ich krajowe burżuazje. Odpowiedzią na obecny i nadchodzący kryzys uchodźczy będzie więc drut kolczasty i uzbrojeni strażnicy, a więc jeszcze więcej cierpienia i śmierci.
My socjaliści proponujemy oczywiście zupełnie inną politykę. Nasza odpowiedzią na kryzysy uchodźcze musi być przede wszystkim solidarność. Solidarność z wszystkimi, których dotknął koszmar wojny, głodu, skrajnej biedy, prześladowań politycznych. Solidarność niezależnie od miejsca, z którego pochodzą ludzie dotknięci tymi nieszczęściami. Solidarność niezależna od koloru skóry czy religii, którą wyznają ludzie w potrzebie. Ale też, a może przede wszystkim międzynarodowa solidarność klasowa z klasą robotnicza na całym świecie, bo tylko klasowa polityka robotnicza może zmienić i poprawić los miliardów ludzi wyzyskiwanych i niszczonych przez system kapitalistyczny. Bezpośrednia pomoc uchodźcom jest dla socjalistów oczywistością i każdy rząd socjalistyczny powinien pomóc wszystkim potrzebującym bezpośredniej pomocy. Celem naszym nie może być jednak tylko uśmierzanie cierpienia i likwidacja zaledwie części najgorszych skutków trwania systemu kapitalistycznego, ale likwidacja problemu w całości. Ludzie nie tylko nie powinni umierać na zasiekach „Twierdzy Europa” czy granicy USA, ale w ogóle nie powinni być zmuszeni do opuszczania swoich domów, dlatego że grozi im śmierć, głód, czy prześladowania. Jeśli więc chcemy uporać się z nieustającym kryzysem uchodźczym, musimy uporać się z jego przyczyną czyli kapitalizmem, systemem opartym o wyzysk, kolonializm i neokolonializm, imperialistyczne wojny i rabunkową gospodarkę wyniszczającą naszą planetę. Każdy z kryzysów tworzących nowe fale uchodźców ma swój początek w nieograniczonej żądzy zysków władców tego systemu i bez pokonania ich nie możemy liczyć na to by bycie uchodźcą przestało być w naszym świecie czymś „normalnym”.
Piotr Tronina 20.06.2022