Home / Komentarze i analizy / Likwidacja Wód Polskich – 6 tysięcy pracowników instytucji drży o swoje miejsca pracy
Likwidacja Wód Polskich – 6 tysięcy pracowników instytucji drży o swoje miejsca pracy

Likwidacja Wód Polskich – 6 tysięcy pracowników instytucji drży o swoje miejsca pracy

Adam Zieliński

Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie powstało w 2018 roku, co było skutkiem reformy prawa wodnego i gospodarki wodnej w Polsce. Powyższe zmiany miały związek z koniecznością wdrożenia unijnej dyrektywy wodnej do krajowego systemu prawnego. Jednym z fundamentalnych założeń wspomnianej dyrektywy był wymóg zarządzania wodami na poziomie dorzecza, co przesądziło o utworzeniu nowej instytucji państwowej (Wód Polskich) prowadzącej gospodarkę wodną w oparciu o podział hydrograficzny kraju. Reformę prawa wodnego i zasad prowadzenia gospodarki wodnej odrzucającą działalność w oparciu o podział administracyjny kraju można uznać za krok do przodu, ponieważ przed reformą dorzecze jednej rzeki, czy jednolite części wód powierzchniowych lub podziemnych mogły być pod zarządem nawet kilku gmin czy powiatów, a w przypadku najdłuższych rzek nawet kilkudziesięciu jednostek administracyjnych, co utrudniało prowadzenie racjonalnej gospodarki wodnej.

Wody Polskie zostały wyposażone w szerokie kompetencje – od wykonywania praw właścicielskich Skarbu Państwa w stosunku do wód stanowiących własność publiczną przez pełnienie obowiązków regulatora taryf za wodę i ścieki do pełnia funkcji właściwych dla organów administracji publicznej, jednocześnie w myśl prawa nie będąc organem administracji publicznej. Jednak warto zaznaczyć, że liczba zadań wykonywanych przez Wody Polskie jest znacząco dłuższa.

Jednym z pomysłów przyszłego rządu Tuska jest likwidacja Wód Polskich, ponieważ według opinii przyszłych władz te nie są w stanie realizować postawionych przed nim zadań. Jednak przyszły rząd nie jest w stanie wskazać przyczyn takiego stanu rzeczy i brnie w czysto neoliberalno-populistyczne hasła.

Dlaczego Wody Polskie nie wypełniają ustawowych zadań?

1. Upolitycznienie Wód Polskich. Słusznie podnosi się, że Wody Polskie stały się przechowalnią dla PiS-owskich aparatczyków i partyjno-rodzinnym folwarkiem tej partii. Większość dyrektorów Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej, Zarządów Zlewni to ludzie nominowani z klucza partyjnego, często bez odpowiednich kwalifikacji, ale za to z odpowiednimi koneksjami. Partyjniactwo i nepotyzm po linii partyjnej są charakterystyczne dla wszystkich organów Wód Polskich.

2. Niedofinansowanie. Wody Polskie nie są w stanie realizować wszystkich zadań, ponieważ zwyczajnie nie posiadają na te działania odpowiednich środków finansowych.

3. Zbyt niskie zatrudnienie. Liczba zadań realizowanych przez Wody Polskie jest nieadekwatna do poziomu zatrudnienia. Z takim stanem kadrowym Wody Polskie nie są w stanie wypełniać wszystkich swoich zadań. Mimo tych trudności ministerstwo, pod które podlegają Wody Polskie nie wyraża zgody na zwiększenie zatrudnienia.

4. Niskie płace. Od nowego roku wynagrodzenia większości pracowników Wód Polskich będą oscylowały w graniach płacy minimalnej. Skandalicznie niskie płace powodują dużą rotację kadry i braki kadrowe w organach Wód Polskich zlokalizowanych w dużych ośrodkach miejskich.

5. Skandaliczna polityka kadrowa. Znaczny odsetek pracowników zatrudnionych jest na stanowisku młodszego specjalisty, co ma przełożenie na niższy poziom wynagrodzenia. W Wodach Polski dochodzi do tak absurdalnych sytuacji, że osoby nowo zatrudnienie bez żadnego doświadczenia zawodowego otrzymują wyższe stanowiska i wynagrodzenia od pracowników z wieloletnim stażem. Awans na wyższe stanowisko (np. z młodszego specjalisty na specjalistę, z specjalisty na starszego specjalistę, ze starszego specjalisty na głównego specjalistę) zazwyczaj mogą liczyć tylko osoby związane z PiS-em, a same kryteria awansu owiane są głęboką tajemnicą. Żaden przedstawiciel dyrekcji i kadr nie są w stanie wyjaśnić co decyduje o takim a nie innym stanowiskowym zaszeregowaniu danego pracownika Wód Polskich.

Dlaczego likwidacja Wód Polskich to zły pomysł?

Na początek warto zwrócić uwagę, że Wody Polskie powstały wskutek konieczności wdrożenia przez Polskę unijnej dyrektywy wodnej. A zatem postulowana przez PSL czy Polskę 2050 likwidacja Wód Polskich i przywrócenie samorządom zadań związanych z gospodarką wodną byłoby złamaniem postanowień zawartych w dyrektywie wodnej i powrotem do chaosu w gospodarce wodnej. Jeżeli jednak rząd Tuska zdecyduje się na likwidację Wód Polskich to w miejsce tej instytucji będzie musiał powołać podobną o zbliżonych kompetencjach, dlatego też rozwiązanie te może okazać się bardzo kosztowne dla budżetu państwa i spowoduje dezorganizację gospodarki wodnej. Likwidacja Wód Polskich lub odebranie uprawnień regulatora taryf za wodę i ścieki spowoduje ogromne podwyżki cen za wodę i ścieki, co mocno uderzy po kieszeni wszystkie gospodarstwa domowe. Problem ten obnaża również absurdalność komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych, które działając na zasadach komercyjnych i rynkowych zmuszone są do przerzucania rosnących kosztów związanych z funkcjonowaniem tych przedsiębiorstw na odbiorców usług, co stoi w sprzeczności z interesami zwykłych ludzi i godzi w powszechny dostęp do wody.

Nie ulega wątpliwości, że Wody Polskie są współodpowiedzialne za katastrofę ekologiczną na Odrze, jednak winą za tę katastrofę należy obarczyć rząd i PiS-owskich aparatczyków zatrudnionych w Wodach Polskich, a nie całą instytucję i wszystkich jej pracowników, w szeregach której znajduje się wielu niedocenianych specjalistów. Wody Polskie potrzebują głębokiej reformy, finansowania na odpowiednim poziomie, zwiększenia zatrudnia, znaczącej podwyżki wynagrodzeń dla pracowników oraz odpolitycznienia i oczyszczenia instytucji z ludzi z nadania rodzinno-partyjnego. Jednak niedopuszczalne jest zastąpienie jednych aparatczyków drugimi, tym razem związanych z nowym rządem. Neoliberalna reforma gospodarki wodnej i jej przejęcie przez ludzi związanych z PSL lub Polską 2050 może okazać się jeszcze bardziej szkodliwa niż polityka prowadzona przez PiS.

Likwidacja Wód Polskich jest złym i kosztownym rozwiązaniem, który może doprowadzić do chaosu w gospodarce wodnej, złamania postanowień dyrektywy wodnej i interwencji organów Unii Europejskiej, powyższa decyzja spowoduje również wzrost cen wody i ścieków dla gospodarstw domowych. Pomysł likwidacji Wód Polskich należy przyjąć z głębokim zaniepokojeniem i traktować go jako daleko idącą niekompetencję przyszłej władzy.

Zakładowe związki zawodowe, a jest ich kilkanaście w zasadzie nie uczestniczą w dyskusjach dotyczących przyszłości Wód Polskich i jej pracowników. Działalność większości z nich ogranicza się wyłączenie do składania życzeń świątecznych najpierw na wiosnę, a potem w grudniu oraz na bezkrytycznym podpisywaniu wszystkich porozumień proponowanych przez pracodawcę. Dlatego też uzwiązkowienie w Wodach Polskich jest bardzo niskie, gdyż tak prowadzona działalność związkowa nie budzi zaufania wśród większości pracowników. Dwa obecnie największe związki zawodowe prorządowa NSZZ Solidarność PGW Wody Polskie oraz POD PRĄD (Międzyzakładowa Organizacja Związkowa przy PGW Wody Polskie) w obliczu katastrofalnej polityki kadrowej, płacowej, finansowej milczą tak jakby w ogóle nie istniały. Powstała na początku bieżącego roku i w pewnym momencie prężnie rozwijająca się organizacja związkowa POD PRĄD po podpisaniu porozumienia z pracodawcą dotyczącego nowego regulaminu wynagradzania zamilkła i słuch po niej zaginął.

Pracownicy Wód Polskich chcąc bronić swoich miejsc pracy oraz mieć istotny wpływ na politykę kadrową, płacową i finansową muszą zorganizować się. Lamentowanie, narzekanie i ostre dyskusje na forum na GoWork nawet przy najlepszych intencjach nic nie zmienią. W związku z dalece niezadowalającą działalnością istniejących związków zawodowych pracownikom Wód Polskich pozostają dwie możliwości. Pierwszym rozwiązaniem jest utworzenie nowego bojowego i samorządnego związku zawodowego, natomiast drugim organizacja walki poza strukturami związkowymi. W tym drugim przypadku warto zwrócić uwagę, że ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, maksymalnie ograniczająca prawo do strajku w Polsce, ustanowiła monopol związkowy, który polega na tym, że tylko związki zawodowe mogą reprezentować interesy pracowników w sporze zbiorowym z pracodawcą. A zatem prawo do wszczęcia sporu zbiorowego, ogłoszenia i prowadzenia strajku przysługuje wyłącznie związkom zawodowym. Dlatego też każde działanie poza strukturami związkowymi wymaga ogromnej determinacji, odpowiedniej organizacji i zaangażowania jak najwięcej liczby pracowników.

About Alternatywa Socjalistyczna

Alternatywa Socjalistyczna jest polską sekcją International Socialist Alternative
Scroll To Top