Home / Komentarze i analizy / Piotr Tronina: Wrocław neoliberalne księstwo prezydenta Sutryka
Piotr Tronina: Wrocław neoliberalne księstwo prezydenta Sutryka
Dość antyspołecznej polityki miasta

Piotr Tronina: Wrocław neoliberalne księstwo prezydenta Sutryka

Udzielne księstwo

O prezydencie Wrocławia Jacku Sutryku jest ostatnio głośno i jest to – mimo usilnych starań samego zainteresowanego – PR raczej czarny. Sutryk stara się kreować na prezydenta otwartego na propozycje mieszkańców, jest aktywny w mediach społecznościowych i stara się być wszędzie gdzie można zabłysnąć, kreuje się też oczywiście na filar demokratycznej opozycji wobec rządów PiS. Nie trzeba być jednak zbyt spostrzegawczym żeby zauważyć, że Sutryk jako demokrata wypada raczej blado. Jednym z bardziej znanych przymiotów prezydenta Wrocławia jest słaba odporność na jakąkolwiek krytykę, stąd usuwanie komentarzy i banowanie użytkowników, którzy ośmielili się go skrytykować, czy choćby zadać niewygodne pytanie, na jago facebookowym profilu. I to mimo tego, że jego profil – wbrew zapewnieniom magistratu – nie jest tylko jego prywatnym przedsięwzięciem, przeciwnie jest prowadzony przez pracowników ratusza.

W ostatnich miesiącach na jaw wyszło też kilka afer, które jako żywo przypominają swym „kolesiowskim” charakterem afery rządów PiS-owskich, które przecież Sutryk lubi krytykować. Najpierw dowiedzieliśmy się, że prezydent Wrocławia uczestniczył w procederze, który dziennikarze nazwali „stołek za stołek”. Polega on na tym, że różni zaprzyjaźnieni prezydenci miast zasiadają w radach nadzorczych spółek miejskich na zasadzie wymienności. Przykładowo prezydent Sutryk zasiadła radzie Regionalnego Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej w Tychach, w zamian Andrzej Dziuba prezydent Tychów zasiadał w radzie nadzorczej Stadionu Wrocław. Proceder ten dotyczy nie tylko prezydentów i burmistrzów, ale też wiceprezydentów (w tym wiceprezydentów Wrocławia) i innych wysoko postawionych miejskich urzędników. Sam Sutryk na takiej turystyce po radach nadzorczych zarobił w 2021 roku 87,4 tys. zł. Inną afera była sprawa rad programowych miejskich przedsiębiorstw np. w wrocławskim aquaparku, czy Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji, nikt nie wie czym taka „rada programowa” miała się zajmować (w aquaparku ponoć zaleciła by w bufecie dostępne były zdrowe sałatki), wiadomo jednak, że w owych radach zasiadali np. radni miejscy z klubu Jacka Sutryka i ważni miejscy urzędnicy, którzy oczywiście za zasiadanie w nich otrzymywali odpowiednie apanaże (sekretarz miasta Włodzimierza Patalas za zasiadanie w radzie aquaparku zarobił 26 tys. zł.). Sutryk potrafi też dbać o swoich ludzi. Np. Marcin Kij, który został wywalony z wrocławskiego TBS-u (właśnie za aferę z radami programowymi, tak TBS tez ją miał), już po 2 tyg. znalazł prace w klubie piłkarskim Śląsk Wrocław, który też jest miejska spółką. Wyłania się więc obraz miasta przeżartego korupcja i kolesiostwem, a nie są to jedyne nieprawidłowości jakie ostatnio wychodzi na jaw.

Wrocław: miasto spotkań z… neoliberalizmem

Styl rządów to jedno, dużo ważniejsza jest jednak polityka jaką Sutryk prowadzi rządząc miastem. Z grubsza mamy tu do czynienia z kontynuacją polityki jego poprzednika i człowieka, który na swego następce go namaścił, Rafała Dutkiewicza. Różnice między nimi są raczej PR-owe (Dutkiewicz był carem rządzącym z pałacu, Sutryk jest bardziej cool, ma kota „Wrocka” i często się uśmiecha na FB), ale polityka obojga opiera się na uległości wobec kapitału – szczególnie wielkiego – i ignorowaniu potrzeb większości wrocławian – szczególnie najbiedniejszych. Dobrze było to widać choćby podczas pandemii Covid-19 i związanym z nią kryzysem, kiedy to przedsiębiorcy mogli liczyć na ulgi albo zawieszenie w płaceniu czynszu i innych zobowiązań wobec miasta, tymczasem lokatorzy mieszkań komunalnych o takiej łasce ze strony miasta mogli tylko pomarzyć.

Wrocław od lat (podobnie jak większość dużych miast) jest miastem idealnym dla deweloperów, wręcz przez nich rządzonym. Buduje się tu dużo, bez ładu i składu, bez zapewnienia odpowiedniej infrastruktury (drogi, komunikacja miejska), i usług dla mieszkańców, a wszystko w coraz większym ścisku (jeśli ktoś chce zobaczyć skutki takiej polityki powinien odwiedzić wrocławskie Jagodno). Tymczasem budownictwo komunalne i socjalne praktycznie nie istnieje. Prowadzi to do do sytuacji gdzie ceny zarówno kupna jak i najmu mieszkań szybują w górę i bija kolejne rekordy, mieszkanie we Wrocławiu staje się luksusem. Komunikacja miejska w kondycji jest raczej kiepskiej (powstanie fanpageu na FB „Czy wrocławskie MPK dziś już jebło?” mówi samo za siebie), tymczasem ceny biletów rosną, (zeszłoroczna podwyżka sprawiła, że ceny biletów MPK we Wrocławiu są jednymi z najwyższych w Polsce). Co więcej, m.in. ze względu na konflikt Sutryka ze spółkami kolejowymi, prezydent i jego radni odrzucają pomysł tworzenia kolei aglomeracyjnej we Wrocławiu, co mogło by – przynajmniej odrobinę – poprawić skomunikowanie Wrocławia z jego obrzeżami. Miasto też ostatnio zrezygnowało z budowy kilku linii tramwajowych m.in. już dawno obiecanej linii na Jagodno. Rozwija się raczej projekty budowy dróg (oczywiście i one są potrzebne, tak jak potrzebne są remonty już istniejących). Polityka sprzyjająca przede wszystkim transportowi indywidualnemu, sprawia jednak, że Wrocław należy do jednych z najbardziej zakorkowanych metropolii w Polsce. Generuje to też (przynajmniej częściowo) coraz większe problemy ze smogiem (także tutaj Wrocław należy do liderów i to na skale światową).

Są to tylko najbardziej jaskrawe i najważniejsze przykłady neoliberalnych zasad rządzących w mieście, ale w zasadzie w każdej dziedzinie polityka ratusza ujawnia swe antyspołeczne oblicze. Wymienić można jeszcze np. brak wsparcia dla młodych rodziców, w całym Wrocławiu – ponad półmilionowej metropolii – jest tylko 16 publicznych żłobków, a na dostanie się do prywatnego z miejską dopłatą też nie ma gwarancji. O polityce miasta dużo też mówi podejście do problemu z rosnącą inflacją. Miasto potrafi wydawać miliony na PR-owe projekty jak finansowanie ekstraklasowego Śląska Wrocław, nikomu niepotrzebnego jarmarku bożonarodzeniowego, czy iluminacji świątecznych (mimo wcześniejszych zapowiedzi rezygnacji z nich). Dla zwykłych mieszkańców ma za to np. podwyżki opłat za wywóz śmieci i to podwyżki ponad 40% (przy okazji prywatne firmy wywożące śmieci będą to robić dwa razy rzadziej niż dotychczas).

Konieczna jest całkowita zmiana polityki miasta

Żeby przestawić Wrocław na politykę, która będzie uwzględniać interesy większości mieszkańców miasta, zmiana będzie musiała nastąpić w każdym jej aspekcie. Jasnym jest, że ani obecna ekipa rządząca miastem, ani obecna opozycja takiej zmiany zapewnić nie mogą. Czas by mieszkańcy zaczęli się organizować by sprzeciwić się antyspołecznym rządom. Czas stworzyć społeczną alternatywę dla antyspołecznej władzy.

Postulujemy m.in.:

-Miasto dla mieszkańców nie deweloperów. Rozwój budownictwa komunalnego i socjalnego, zamiast wspierania prywatnych zysków.

– Zamiast podwyżek cen biletów darmowa i sprawna komunikacja miejska. Co za tym idzie walka ze smogiem i korkami.

– Dość przerzucania kosztów kryzysu energetycznego i inflacji na mieszkańców. Należy natychmiast obniżyć cenę wywozu śmieci i innych usług publicznych.

– Realne wsparcie dla młodych rodziców. Tworzenie publicznych i darmowych żłobków i przedszkoli, zamiast wspierania prywatnych biznesów.

Posłowie:

Demonstracja przeciwko antyspołecznej polityce władz miasta Wrocławia zgromadziła kilkadziesiąt osób. Zatrzymywało się też wielu przechodniów zainteresowanych przekazem demonstracji, którzy chętnie brali ulotki i popierali wiele naszych postulatów. Mimo nie do końca sprzyjającej aury udało się nagłośnić nasz sprzeciw wobec fatalnej polityki miasta, korupcji i kolesiostwu panujących w ratuszu.

About Alternatywa Socjalistyczna

Alternatywa Socjalistyczna jest polską sekcją International Socialist Alternative
Scroll To Top