Home / LGBTQ+ / Stop homofobii i transfobii!
Stop homofobii i transfobii!

Stop homofobii i transfobii!

W ostatnim czasie w Polsce coraz większą popularność zyskują transfobiczne feministki, tak zwane TERF (z angielskiego trans exclusionary radical feminist – radykalne feministki wykluczające osoby transpłciowe). Niepokojące jest nagłe pojawienie się szeregu agresywnych terfek, a nawet wypowiedzi przychylne wobec tego nurtu u osób, które do tej pory nie miały z nim nic wspólnego.

Iza Müller i Ewa Ulińska

Wcześniej polski ruch feministyczny wydawał się dość odporny na tę tendencję, jednak najpierw fantazje Rzecznika Praw Dziecka na temat aktywistów wciskających młodzieży „tabletki na zmianę płci”, a potem transfobiczna reakcja na używanie w ramach Czarnych Protestów inkluzywnego języka w rodzaju „osób mogących zajść w ciążę” (czy – bardziej niefortunnych – „osób z
macicami”) wskazują na to, że terfizm przenika także do Polski. Przyjrzyjmy się więc początkom tego ruchu.

Terfizm nie jest niczym nowym – pierwsze transfobiczne feministki pojawiły się w Stanach Zjednoczonych w latach 70., gdy wiedza o możliwości medycznej korekty płci stała się bardziej powszechna i w rezultacie osoby transpłciowe zaczęły być widoczne. Chyba najsławniejszą terfką była Janice Raymonds, autorka książki „Transseksualne imperium” z 1979 r., jednak zastrzec trzeba, że niestety większość radykalnych feministek tego okresu była dotknięta tą ideologią. Ich działania nie sprowadzały się tylko do retoryki, ale często odbijały się na życiu konkretnych osób. Przykładem jest Sandy Stone, atakowana przez Raymonds inżynierka dźwięku z feministyczno-lesbijskiej wytwórni muzycznej, która wskutek zaszczucia została zmuszona do niemalże ucieczki na drugi koniec kraju. W ostatnim czasie można mówić o odrodzeniu terfizmu, a jego najgłośniejszą przedstawicielką stała się J.K. Rowling, autorka cyklu powieści o Harrym Potterze – w ostatnim czasie coraz bardziej znana jako terfka napawająca się własnym przekonaniem o byciu prześladowaną jako osoba, która mówi prawdę na temat transpłciowości. Jednak sama Rowling raczej niewiele by zdziałała, gdyby nie szereg osób nagłaśniających i promujących jej retorykę.

W 2019 roku w Wielkiej Brytanii, początkowo jako rozłamowcy w obrębie organizacji Stonewall, powstała grupa o nazwie LGB Alliance. Za cel stawia sobie oddzielenie osób trans i wykluczenie ich z ruchu zwanego zwykle LGBT+ (można więc zauważyć, że sama nazwa tego stowarzyszenia jest znacząca), działa m.in. na rzecz zakazu stosowania leków hamujących dojrzewanie u transpłciowych dzieci oraz wyjęcia transpłciowości spod praw zakazujących pseudoterapii konwersyjnej – tak, by dozwolone pozostało pranie mózgu osobom transpłciowym i zmuszanie ich do życia według własnej płci biologicznej! LGB Alliance dokonuje tu charakterystycznej manipulacji, twierdząc, że to osoby transpłciowe uprawiają pseudoterapię konwersyjną, szantażem zmuszając lesbijki do seksu z transpłciowymi kobietami. Dla transfobów kobieta po korekcie płci i tak na zawsze pozostanie mężczyzną, a jeżeli określa się jako lesbijka, to jeszcze gorzej, bo to znaczy, że próbuje przekabacić lesbijki i zmusić je do seksu hetero. Heteroseksualnym osobom transpłciowym zarzuca się z kolei, że są tak naprawdę lesbijkami lub gejami, którzy nie akceptują swojej orientacji i to z tego powodu dążą do „zmiany płci”. W ten sposób transfobi mogą twierdzić, że tylko bronią gejów i lesbijek przed zagrożeniem ze strony osób transpłciowych, i napędzać obie grupy przeciwko sobie.

Z powodu i J.K. Rowling, i LGB Alliance, to Wielka Brytania uchodzi dziś za centrum terfizmu. Jak się przekonamy, również polskie terfki mają powiązania z organizacjami brytyjskimi.

Bliższe przyjrzenie się organizacjom tego typu pozwala dostrzec ich jeszcze bardziej alarmujące powiązania ze skrajną prawicą. Dowodem jest przykład kolejnej organizacji transfobicznych feministek, Women’s Liberation Front (WoLF), która wzięła 15 000 dolarów kapitału początkowego od Alliance Defending Freedom. Jest to organizacja prawnicza związana z fundamentalistyczną religijną prawicą, która za cel stawia sobie oparcie prawa Stanów Zjednoczonych na Biblii. Być może to z tej strony wyszła inicjatywa nawiązania sojuszu – w 2017 roku na szczycie Values Voters Summit, którego gospodarzem była organizacja Family Research Council, uczestnicząca w konferencji działaczka Meg Kilgannon przedstawiła plan włączenia transfobicznych feministek do ruchu fundamentalistycznej prawicy i używania przeciwko osobom trans ich feministycznej retoryki, przez co ruch miałby sprawiać wrażenie bardziej świeckiego. Sojusz ten ma jednak sens, gdy zdamy sobie sprawę, że te
same rzekome feministki postrzegają osoby transpłciowe jako egzystencjalne zagrożenie gorsze niż jakiekolwiek inne. Kellie-Jay Keen- Minshull, szerzej znana jako Posie Parker, jest specjalną doradczynią zarządu WoLF i założycielką Standing for Women, kolejnej rzekomo feministycznej organizacji. W niedawnym filmie oświadczyła, że sojusze z prawicą są warte każdej ceny, nawet zniesienia prawa do aborcji, o ile dzięki nim pokonane zostanie transpłciowe zagrożenie. Sama Parker nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktów z białymi suprematystami w celu promowania ideologii anty-trans, występuje ramię w ramię z negacjonistami Holokaustu i w podcastach białych nacjonalistów. (Dodatkowy smaczek: Parker zasłynęła swego czasu swoim zdjęciem profilowym z feministycznego portalu społecznościowego, na którym było widać… lalkę Barbie w mundurze SS.) Znów można się przekonać, że słowa nie są niewinne: po niedawnej serii wystąpień Posie Parker w Australii i Nowej Zelandii odnotowano gwałtowny wzrost agresji wobec osób transpłciowych w sieci.

Wydaje się zatem nieuniknione, że terfki będą poszukiwać i znajdować sprzymierzeńców, którzy mają większe doświadczenie praktyczne w zwalczaniu znienawidzonych mniejszości. Na naszym polskim podwórku również widoczny jest sojusz trans wykluczających feministek ze skrajną prawicą. Hanna Kulikowska, Polka mieszkająca w Wielkiej Brytanii, stworzyła w Polsce sekcję brytyjskiej LGB Alliance, występowała też w telewizji razem ze znanym działaczem „Gejem Przeciwko Światu”, przedstawiającym się jako gej skłócony ze „środowiskiem”, który swoją retoryką uwiarygodnia prawicowe obsesje takie jak „ideologia gender”. Jakiś czas później występowała tam również Urszula Kuczyńska, była działaczka partii Razem i była asystentka społeczna posła Macieja Koniecznego. Z kolei Katarzyna Szumlewicz, która od kilku lat coraz głośniej wypowiada się przeciwko osobom transpłciowym, udzieliła wywiadu prawicowemu kanałowi „Wojna Idei”. Wszystkie te feministki, byle pognębić osoby trans, są gotowe na sojusz z osobami, które nie popierają również praw osób LGB, prawa kobiet do aborcji czy walki z przemocą wobec kobiet, tak jakby walka z osobami transpłciowymi była ważniejsza niż wszystkie podobno tak zasadnicze dla nich feministyczne postulaty.

Brynn Tannehill stawia w artykule dla „Dame Magazine” tezę, że około 2014 roku prawicowi homofobi byli w ponurych nastrojach: oto wszystkie sprawy, w które wkładali wysiłek, takie jak zasada „Nie pytaj, nie mów” w armii Stanów Zjednoczonych (która zakazała pełnienia służby wojskowej przez jawnych gejów, lesbijki lub osób biseksualnych) czy blokowanie małżeństw jednopłciowych, jedna za drugą przegrywały. W tych warunkach – zdaniem Tannehill – prawica postanowiła zmienić taktykę i zamiast szerokiego frontu w „wojnach kulturowych” skupić się na jednym przeciwniku, by dopiero potem znów uderzyć w cały osłabiony i podzielony ruch LGBT+. Wygląda na to, że ich plan zaczyna odnosić sukces: za zakazami podawania leków transpłciowej młodzieży poszło choćby niesławne prawo „Don’t Say Gay” w stanie Floryda, zakazujące poruszania w edukacji młodszych dzieci tematów takich jak orientacje seksualne.

Naszym zdaniem źródła problemów należy szukać jeszcze głębiej: w kryzysie kapitalizmu i polityki neoliberalizmu, która odebrała ludziom pracy poczucie bezpieczeństwa. Wobec braku skutecznego kierownictwa klasy robotniczej, pozwalało to prawicowym politykom jak np. miliarder Donald Trump (i innym prawicowym populistom jak Kaczyński w Polsce i Orban na Węgrzech) przekonać ludzi, że reprezentują ich interesy. W taki sposób odwracają uwagę od prawdziwego przeciwnika – wielkich korporacji i ich systemu kapitalistycznego opartego na wyzysk. Dla bogatej burżuazji nader wygodne są organizacje przekierowujące gniew społeczny na fałszywych wrogów i stwarzające podziały w społeczeństwie i klasie robotniczej. W Stanach Zjednoczonych ale również w Polsce i innych krajach regionu EŚW starają się przedstawić jako takich wrogów całą lewicę, rzekomo „wyobcowaną” i „gardzącą prostym człowiekiem”. Udało się skanalizować gniew części społeczeństwa przez podsycanie rasizmu i antyimigranckich nastrojów, a teraz to samo starają się zrobić przeciwko osobom LGBT+ i ich najsłabszą częścią – osobami trans. Jak widać, częścią strategii prawicy i fundamentalistów religijnych jest rozbijanie ruchów feministycznych, lewicowych i LGBT+ przez promowanie transfobów. Lewica nie może pozwolić sobą manipulować, musi zjednoczyć się przeciwko prawdziwemu wrogowi zamiast pozwalać się wykorzystywać w cynicznej walce ze słabą grupą społeczną.

• Nie dla homofobii, transfobii, seksizmu i rasizmu! O zjednoczoną walkę ludzi pracy!


• Związki zawodowe powinny walczyć z dyskryminacją w miejscu pracy oraz o prawa LGBTQ+.


• Oddzielenie państwa i kościoła – o usunięcie kościoła z jakiejkolwiek formy podejmowania decyzji oraz usunięcie kościoła ze szkół. Za likwidacją państwowego wsparcia finansowego dla kościoła!


• Przeciwko religii i nacjonalistycznej, prawicowej ideologii w szkołach! O inkluzywną edukację seksualną w szkołach i zwiększone inwestycje w edukację!


• Bezpłatna i inkluzywna publiczna opieka zdrowotna dla wszystkich, w tym bezpłatna terapia hormonalna i operacje korekty płci. Publiczny system opieki zdrowotnej potrzebuje ogromnych inwestycji, wyższego wynagrodzenia pracowników służby zdrowia i większego zatrudnienia w sektorze.


• Nie dla militaryzacji i wojny! Zamiast zwiększać wydatki na wojsko, wydawajmy pieniądze na edukację i zdrowie!


• O zjednoczoną walkę ludzi pracy, młodzieży i osób LGBTQ+ przeciwko wspólnemu źródłu naszego ucisku – kapitalizmowi! O sprawiedliwy dla wszystkich system społeczny i gospodarczy, oparty na demokracji robotniczej i braku wyzysku!

About Alternatywa Socjalistyczna

Alternatywa Socjalistyczna jest polską sekcją International Socialist Alternative
Scroll To Top